„Zintensyfikowana kontrola absencji chorobowej”, którą prezes ZUS Sylwester Rypiński na stronie internetowej zakładu nazywa specjalnymi działaniami o najwyższym priorytecie, ma być zdecydowaną reakcją na alarmujące dane: I półroczu br. o 27,4 proc. wzrosła liczba dni, za które wypłacono z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zasiłki chorobowe (w I półroczu 2008 r. — 51 tys. dni, a w I półroczu 2009 r. — 65 tys. dni).
Szczególnie niepokojąca dla ZUS jest liczba dni, na które zostały wystawione zwolnienia lekarskie dla osób, które zakończyły zatrudnienie lub prowadzenie jakiejkolwiek działalności, bo wzrosła ona aż o 65 proc. Efekt? Na wypłatę zasiłków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w I półroczu tego roku poszło aż 3,2 mld zł — o 1 mld zł więcej niż od stycznia do czerwca 2008.
[srodtytul]Lekarz i prokurator [/srodtytul]
Kontrolerzy ZUS szczególnie wnikliwie mają przyjrzeć się zwolnieniom nieproporcjonalnie długim do rodzaju choroby, przedłużanym oraz wystawianym po okresie ubezpieczenia. Na pierwszy ogień mają pójść lekarze, którzy wystawiają szczególnie dużo zwolnień.
Prezes ZUS zapowiada sankcje: od skrócenia długości zwolnienia, co ma przerzucić obowiązek wypłaty pieniędzy choremu przez pracodawcę (to on płaci pracownikowi wynagrodzenie, gdy choroba trwa krócej niż 30 dni), do cofania lekarzom uprawnień do wystawiania L-4 i zawiadamiania prokuratury.