Nowotwór: etapy do śmierci

Zdrowie. Nawet pół roku czekają pacjentki z rakiem piersi na rozpoczęcie leczenia. Eksperci: to wina systemu i braku czujności onkologicznej lekarzy.

Publikacja: 22.01.2014 01:21

Pół roku czekała 27-letnia pacjentka z guzem w piersi na mastektomię. Jej drogę  prześledziła fundacja Watch Health Care, badająca dostępność świadczeń w publicznej służbie zdrowia.

Na wizytę u ginekologa kobieta czekała dwa tygodnie, a miejsce na USG było za miesiąc. Alarmujący wynik badania nie pozwolił jej ominąć kolejnej kolejki i do lekarza wróciła dopiero po 1,5 miesiąca od pierwszej wizyty. Wizyty u chirurga, który skierował ją na dwie  biopsje, odbyły się w przeciągu następnych trzech miesięcy. Diagnozę postawiono pięć miesięcy po wyczuciu guza, a operację  wykonano po dopiero po pół roku. Pacjentka miała szczęście – mimo tak długiego czekania wciąż kwalifikowała się do zabiegu i uratowała pierś. Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonka", zna jednak przypadki, w których piersi nie można już było uratować. – Takie kobiety przekonujemy do walki o odszkodowanie w sądzie i oferujemy im bezpłatną pomoc prawników – mówi Wechmann.

Brak świadomości  onkologicznej to główna przyczyna późnej diagnozy nowotworów

Prezes WHC Krzysztof Łanda uważa, że etapowość to największa bolączka polskiej onkologii. – Podczas gdy dostępność do świadczeń gwarantowanych jest coraz lepsza, pacjenci nadal zatrzymują się na poszczególnych etapach leczenia – wyjaśnia. Jego zdaniem twórcy nowego Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych (NPZChN), który wejdzie w życie na początku 2016 r., powinni wziąć pod uwagę potrzeby pacjenta. – A dla chorych liczy się dostępność i szybkość – tłumaczy Krzysztof Łanda.

Również „cancer plan", który przygotowuje 124 onkologów prowadzonych przez prof. Jacka Jassema, jest jego zdaniem bardzo ogólny. – Należy zintegrować leczenie, wyznaczenie lekarza, który przeprowadzi pacjenta przez wszystkie etapy leczenia i zadba o skrócenie czasu między diagnozą a terapią. Co z tego, że powszechnie robimy mammografie przesiewowe, jeżeli pacjentka ze zdiagnozowanym nowotworem skazana jest na obijanie się od gabinetu do gabinetu? – mówi Łanda.

Prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii, podkreśla, że diagnozowanie nowotworu powinno zaczynać się już w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu: – Kiedy studiowałem, mówiono, że gdy do gabinetu wchodzi młoda, na oko zdrowa kobieta, lekarz powinien pomyśleć, że jest w ciąży, a na widok zdrowego mężczyzny – że ma raka. Dzisiaj wielu lekarzom brakuje tej czujności, choć na nowotwory umiera 20 proc. Polaków, a za kilka lat ta liczba wzrośnie do 25 proc. – mówi. I dodaje, że to m.in. brak świadomości onkologicznej powoduje, że 3/4 nowotworów w Polsce wykrywa się już w zaawansowanym stadium, trudniejszym i trzy razy droższym do leczenia niż stadium początkowe.

Choć nakłady na onkologię wzrosły od 2004 r. czterokrotnie, z 2 do 8 mld zł, wyniki leczenia nie są satysfakcjonujące.

Ochrona zdrowia
Szpital w Nysie z długiem po powodzi. Dlaczego NFZ żąda zwrotu pieniędzy?
Ochrona zdrowia
Choroby rzadkie i zdrowie kobiet w nowym programie prac unijnej komisji zdrowia
Ochrona zdrowia
„Zero tolerancji” dla agresywnych pacjentów. Szpitale oczekują zmian prawnych
Ochrona zdrowia
Wyzwania dla opieki długoterminowej będą rosnąć
Ochrona zdrowia
Będzie ostrzejsza kara za napaść na lekarza lub ratownika medycznego