Reklama

System niewykrywania raka

Rak jelita grubego zabija już 11 tys. Polaków rocznie. ?O jego zbyt późne wykrywanie pacjenci obwiniają lekarzy pierwszego kontaktu, ?a ci – kolejki do badań.

Aktualizacja: 30.06.2014 14:39 Publikacja: 24.06.2014 02:00

Nowotwory jelita grubego przesunęły się na drugie miejsce listy najbardziej zabójczych raków w Polsce. Według najnowszych danych w 2013 r. uśmierciły niemal 11 tys. osób, a co roku przybywa 15,5 tys. chorych. Większość z nich do lekarza trafia dopiero wtedy, kiedy objawy choroby nie pozwalają im normalnie funkcjonować. Wtedy na leczenie jest za późno.

– Przemiana łagodnych zmian, zwanych polipami, w formę złośliwą może trwać nawet kilkanaście lat. Rak jelita grubego na etapie wyleczalnym daje małe objawy, które łatwo pomylić z niestrawnością czy biegunką. Ból czy skurcze brzucha w ciągu ostatniego miesiąca miał niemal każdy, ale mało kto poszedł z nimi do lekarza – mówi prof. Lucjan Wyrwicz z warszawskiego Centrum Onkologii.

Chorzy mają pretensje do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), że ci lekceważą ewidentne objawy. A do tego nie wykazują determinacji, by przekonać pacjenta do przeprowadzenia badania per rectum (przez odbytnicę). Tak mówi Dorota Kaniewska z Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO.

Krzysztof Tronczyński, psychiatra i były wiceminister zdrowia, dziś chory na raka jelita grubego, podkreśla, że lekarzom POZ brak czujności onkologicznej. – Miesiąc temu na nowotwór zmarł mój kolega, lekarz. Trzy lata wcześniej nowotwór zabrał mu brata. Poszedł do kolegi, lekarza POZ, mówiąc: „Wiesz, Szczepan zachorował, może zrób mi badania". „A co, źle się czujesz? Nie? To co ci będę robił badania" – relacjonuje Tronczyński. I dodaje, że to sytuacje nagminne.

Zaprzecza temu dr Wojciech Perekitko z Porozumienia Zielonogórskiego. – Lekarze rodzinni doskonale wiedzą, że rak jelita grubego to jeden z największych zabójców, szczególnie po czterdziestce. Sam zawsze badam pacjentów pod tym kątem, ale zaczynam od wywiadu. Badanie per rectum pozwala wykryć tylko 20 proc. rodzajów raka. Większość umiejscowiona jest wyżej – mówi.

Reklama
Reklama

Zdaniem prof. Lucjana Wyrwicza najłatwiej wykryć nowotwór za pomocą badania kolonoskopowego, na które lekarze POZ mogą kierować pacjentów bez przeszkód. Dr Artur Jakubiak z Kolegium Lekarzy Rodzinnych zaznacza, że lekarze rodzinni nie ograniczają pacjentom dostępu do badania. Podkreśla jednak, że badania nie można przepisywać wszystkim pacjentom. – Jeśli zrobimy pospolite ruszenie i wyślemy na nie wszystkich, będziemy mieli kolejki na kilka lat – podkreśla.

Według danych Fundacji Watch Health Care (WHC) na kolonoskopię już dziś czeka się średnio dwa miesiące. – Przez ten czas stan pacjenta może się znacznie pogorszyć. Na badanie powinno się więc kierować z rozwagą, pamiętając, że jest to nie tylko badanie badanie przesiewowe, ale także potwierdzające – tłumaczy dr Krzysztof Łanda z WHC.

Ale chorzy czekają nie tylko na endoskopię. Z danych Fundacji Wygrajmy Razem wynika, że miesiąc spędzają w kolejce do lekarza rodzinnego i na badania, a przez kolejne miesiące błądzą z wynikami między przychodniami i gabinetami specjalistów. – W tej sytuacji czujność onkologiczną powinni wykazywać nie tylko lekarze, ale i sami pacjenci, np. zwracać uwagę na obecność krwi w kale oraz inne niepokojące objawy i natychmiast zgłaszać się do lekarza – apeluje Łanda.

Nowotwory jelita grubego przesunęły się na drugie miejsce listy najbardziej zabójczych raków w Polsce. Według najnowszych danych w 2013 r. uśmierciły niemal 11 tys. osób, a co roku przybywa 15,5 tys. chorych. Większość z nich do lekarza trafia dopiero wtedy, kiedy objawy choroby nie pozwalają im normalnie funkcjonować. Wtedy na leczenie jest za późno.

– Przemiana łagodnych zmian, zwanych polipami, w formę złośliwą może trwać nawet kilkanaście lat. Rak jelita grubego na etapie wyleczalnym daje małe objawy, które łatwo pomylić z niestrawnością czy biegunką. Ból czy skurcze brzucha w ciągu ostatniego miesiąca miał niemal każdy, ale mało kto poszedł z nimi do lekarza – mówi prof. Lucjan Wyrwicz z warszawskiego Centrum Onkologii.

Reklama
Ochrona zdrowia
Szpitale narażone na ataki hakerów. A środków na cyberbezpieczeństwo za mało
Ochrona zdrowia
Potrzebna kolejna dotacja na zdrowie. Ile dopłaci budżet do NFZ?
Ochrona zdrowia
Otyłość to choroba cywilizacyjna, ale można ją skutecznie leczyć
Ochrona zdrowia
Ważny pacjent, nie właściciel szpitala
Ochrona zdrowia
Szpitale z miliardem długów w ZUS
Reklama
Reklama