Ministerstwo Zdrowia chce od stycznia przyszłego roku zabrać lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)„katarkowe", czyli dodatkowe 5 zł za przyjęcie osób chorych na infekcje dróg oddechowych, a także zlikwidować nadwyżkę za pacjentów z cukrzycą i chorobami serca. Dla wszystkich obowiązywałaby jednolita stawka kapitacyjna, liczona od każdej osoby zapisanej do danego lekarza czy poradni.

Odzyskane w ten sposób nawet kilkaset milionów złotych miałoby zasilić fundusz badań diagnostycznych, m.in. w kierunku wykrywania chorób nowotworowych. Od stycznia 2015 r., w ramach tzw. pakietu kolejkowego, lekarze POZ będą mogli bowiem kierować na 50 dodatkowych kosztownych badań, m.in. rezonans magnetyczny, tomografię komputerową czy gastroskopię.

Ministerstwo tłumaczy, że wiele z porad dla cukrzyków czy chorych na serce jest fikcyjnych. Lekarze POZ nie zgadzają się z tym argumentem. Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce w oficjalnym piśmie do ministerstwa zagroziło nawet, że jego członkowie nie podpiszą w 2015 r. umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Podkreślają, że stawka kapitacyjna nie była zmieniana od 2008 r. „Obowiązujący plan finansowy NFZ na POZ w roku 2014 przewiduje 7,7 mld zł, a w  2015 roku  -7,8 mld zł, co nie uwzględnia nawet inflacji" – piszą członkowie Kolegium w liście do resortu zdrowia.

Dr Artur Jakubiak, lekarz rodzinny z Jarczowa w województwie lubelskim, podkreśla, że stawka kapitacyjna funkcjonuje podobnie jak ubezpieczenie zdrowotne, na zasadzie solidarności społecznej. – Stawka kapitacyjna pozwala sfinansować nie tylko pracę lekarza czy pielęgniarki, ale profilaktyki zdrowotnej, utrzymania poradni, personelu i całej infrastruktury. A jest to coraz trudniejsze, zważywszy, że stawka nie zmienia się już siódmy rok mimo inflacji - zauważa.