Dr Zaczyński: Transmisja wirusa wśród personelu medycznego - widzimy duże zagrożenie

Liczba pacjentów z COVID-19 w szpitalu tymczasowym w Warszawie utrzymuje się na niskim poziomie - powiedział szef tej placówki dr Artur Zaczyński. W rozmowie z Radiem Zet mówił, że przy dużej transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 mogą być problemy z dostępnością personelu medycznego.

Publikacja: 27.01.2022 09:26

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dr Artur Zaczyński

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dr Artur Zaczyński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

W ciągu siedmiu ostatnich dni za pomocą testów stwierdzono w Polsce 263 979 przypadków koronawirusa. - Widzimy duże zagrożenie, jeżeli chodzi o transmisję wirusa wśród personelu medycznego. Pandemia przybiera aspekt dużej transmisji wśród personelu, który wchodząc na izolację jest wyłączany z działalności operacyjnej szpitali, przychodni, ratownictwa medycznego, co stanowi spore zagrożenie - stwierdził w Radiu Zet dr Artur Zaczyński, wicedyrektor ds. medycznych CSK MSWiA. Dodał, że na razie nie zaobserwowano "zbyt dużych skoków liczby pacjentów hospitalizowanych".

Czytaj więcej

Wiceminister edukacji: Wprowadziliśmy naukę zdalną, bo sanepidowi groził paraliż

Czy może zabraknąć personelu medycznego? - Największy problem to jest to, kiedy mamy stwierdzony antygen wirusowy, jesteśmy wyszczepieni, nie dotyka nas choroba COVID-19, czyli nie rozwijamy choroby wirusowej, ale jesteśmy pozytywni, więc prawnie podlegamy izolacji. Wobec tego izolacja wymaga rewizji, jeżeli chodzi o personel wyszczepiony i te prace są intensywnie prowadzone, żeby okres izolacji wśród personelu medycznego był najkrótszy, bezpieczny dla wszystkich pacjentów. Możemy też osiągnąć taki status, że będą lekarze „dodatni”, niemi klinicznie, wyłączani z pracy i to może stanowić zagrożenie, szczególnie w obszarach medycyny nagłej - odparł szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym.

- Jeżeli transmisja wirusa będzie spora, to nie liczba pacjentów będzie stanowiła duże obciążenie systemu ochrony zdrowia, tylko dostępność do lekarza, pielęgniarki i personelu pomocniczego - zaznaczył. Wyraził pogląd, że skrócenie okresu izolacji u zaszczepionego personelu medycznego pozwoli na "zachowanie ciągłości opieki".

Czytaj więcej

Wiceminister Kraska: Nikt nie mówił, że zaszczepieni 3. dawką nie będą się zakażać

Dr Zaczyński mówił też, że dzienna liczba wykrytych przypadków koronawirusa zależy od liczby wykonywanych testów.  - Ważny jest odsetek (dodatnich) wśród wykonanych testów. - W tej chwili na 170 tys. testów obserwujemy ok. 50-60 tys. (pozytywnych) i to jest ok. 30 proc. - zaznaczył. - To jest najważniejsze - obserwować, ile zrobiono testów, a ile z nich jest pozytywnych. To jest jeden wskaźnik transmisji. A drugi to jak wydolny jest system ochrony zdrowia, tzn. ile mamy dostępnych łóżek, respiratorów. Widzimy, że na razie w statystykach te wartości spadają, jeżeli chodzi o obłożenie - podkreślił.

- Niestety masowe transmisje potrafią się pojawić. W ciągu doby potrafimy zdjąć z obowiązku pracy kilku pracowników, którzy są dodatni - przekazał Zaczyński. - Póki mamy kadrę, to nie zastanawiamy się nad dalszymi krokami, ale z tyłu głowy mamy, co się stanie, gdy personel będzie w danej klinice dodatni. To wymaga przesunięcia personelu z innego miejsca, relokacji pacjentów, wstrzymania przyjęć planowych - to bardzo obciążające, bo to powoduje narastanie długu zdrowotnego - stwierdził.

Czytaj więcej

Dania zniesie wszystkie obostrzenia, pomimo dużej liczby zakażeń

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie przekazał, że w kierowanej przez niego placówce jest ok. 70 pacjentów. - Sytuacja jest taka: 5-6 przyjęć dziennie, 5-6 wypisów dziennie, więc ta liczba się utrzymuje w liczbie niskiej. Mamy decyzję na 168 łóżek i jesteśmy w gotowości - dodał.

- Jeżeli osoby narażone na niedobrotliwe działanie wirusa będą przedłużać obserwację w domach, nie zgłoszą się na czas do lekarza, to niestety później będzie się to kończyło szpitalem - ostrzegł.

- Procent pacjentów ujemnych (nie zakażonych koronawirusem - red.) wymagających leczenia jest duży i to świadczy o tym, że im dłużej trwa pandemia, tym stan pacjentów ujemnych, wymagających leczenia z powodu innych chorób będzie wydłużał okres hospitalizacji, ci pacjenci będzie trudniejsi, będzie więcej powikłań, bo tak to niestety przebiega. Wyłączenie dostępności normalnych specjalizacji powoduje pogorszenie naszego stanu zdrowia, który i tak nie był dobry - podkreślił.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego