Prof. Pyrć zwrócił przy tym uwagę, że duża jest w Polsce liczba zgonów chorych na COVID-19. - W niektórych krajach liczba przypadków poszła bardzo do góry, natomiast liczba zgonów trzyma się na niskim poziomie. U nas wystrzeliła do kilkuset - zauważył wirusolog.
- Widzimy, że cały czas odsetek testów pozytywnych jest wysoki, w związku z tym osoby będą nadal chorowały, lądowały w szpitalach. Pamiętajmy, że te osoby, które są dziś wykryte (jako zakażone) wylądują w szpitalu za jakiś czas, a umrą za jeszcze kolejny tydzień. Nawet jeśli w tym momencie dojdzie do zmniejszenia się fali to będziemy te zgony obserwowali jeszcze przez kilka tygodni, a może dłużej - ocenił prof. Pyrć.