Preparaty ziołowe, minerały, witaminy, środki zapobiegające przeziębieniu – to spora grupa dodatków do diet, które można dziś kupić w aptekach i supermarketach. Wartość rynku suplementów w Polsce szacuje się na 2 miliardy złotych
Producenci rejestrują jako dodatki do diet, czyli tak jak żywność, również takie preparaty, które odpowiadają kryteriom stawianym lekom bądź nawet do niedawna były sprzedawane jako leki. Powód? Firmy zmniejszają koszty – skuteczności suplementów nie trzeba udowadniać, wystarczy, że nie szkodzą.
Skala zjawiska jest duża. – Nawet co piąty ze zgłaszanych do nas preparatów znajduje się na granicy między suplementem a lekiem – mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Tymczasem według ekspertów wielu Polaków traktuje takie preparaty jak leki. Nie ma na nich ostrzeżeń podobnych do tych umieszczanych na lekach, choć zawierają składniki, które np. mogą być niebezpieczne dla kobiet w ciąży.
[srodtytul]Lek to lek[/srodtytul]