Prezydent Lech Kaczyński powiedział po spotkaniu, że nie uzyskał "odpowiedzi na poziomie ogólnym".
"Odpowiedzi, które były powtórzeniami różnych zbitek, (...) że służba zdrowia ma być solidarna, sprawna i sprawiedliwa. Ja się z tym zgadzam, ale ja to już wielokrotnie słyszałem"
Niektóre pomysły rządu uznał jednak za racjonalne. Jeżeli rząd będzie miał co najmniej 60 proc. poparcia dla ustaw - dotyczących np. ubezpieczeń dodatkowych - wówczas je podpisze.
Zapowiedział, że nie wyklucza zwołania kolejnego posiedzenia.
- Zdenerwowanie, w pewnym sensie nawet agresja, z którą mamy do czynienia po posiedzeniu Rady Gabinetowej, to nie jest dobry sygnał. Mam nadzieję, że to są przejściowe emocje - stwierdził Lech Kaczyński.