Lekarze i pielęgniarki ze szpitala w Jaworze na Dolnym Śląsku popierają żądania płacowe kolegów z innych placówek, ale sami o proteście nie myślą.
– Ten szpital to taki rodzinny interes, przecież sobie nie podetniemy gałęzi – mówi dr Ryszard Supel, ordynator na oddziale internistycznym i właściciel 4 proc. udziałów Jaworskiego Centrum Medycznego.
Zresztą na zarobki nie ma co narzekać. Średnia płaca lekarza na kontrakcie to 38 zł za godzinę, a pielęgniarki na umowie o pracę – 15 zł. – Pilnujemy, by nie było za dużych dysproporcji między tymi grupami zawodowym – mówi dr Joanna Madejczyk-Białowąs, prezes JCM.
Efekt? Zamiast o protestach pracownicy myślą o odłożeniu pieniędzy na udziały. Kiedyś kupowali po jednym, teraz biorą po kilka. – To najlepsza lokata – uważa pielęgniarka Leokadia Ignatiuk. Dywidendy przez najbliższe 15 lat mieć nie będzie. – Ale dobra pensja wypłacana na bieżąco to też coś.
– Przez rok zrobiono tu więcej niż przez ostatnie 20 lat – dodaje Grażyna Jasińska, technik rentgenolog.