Oba ze sobą konkurują. – Planujemy wybudować centrum radioterapii, by leczyć nowotwory wszystkimi metodami. Na razie Olsztyn jest przed nami – mówi Elżbieta Gelert, dyrektorka szpitala w Elblągu.
Poza tym większych problemów nie ma – pacjenci nie czekają w kolejkach. Szpital nie ma długów, więc dyrekcja narzeka, że nie dostanie pomocy finansowej od państwa. Ale za to firmy taniej sprzedają jej leki. Bo płaci terminowo. Udało się rozwiązać napięcia płacowe. Placówka inwestuje, kupuje nowy sprzęt. W tym roku: do bardzo dokładnego lokalizowania guza w mózgu.
Szpital MSWiA w Olsztynie wraz z Centrum Onkologii popularnie zwany jest Polikliniką. To jedyna w pełni wyposażona placówka onkologiczna w regionie. Tutaj problemy są. – Naszym największym wrogiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia – mówi wprost Janusz Chełchowski, dyrektor szpitala.
Fundusz nie chce płacić za zabiegi ponadlimitowe. – A my nie chcemy pacjentom odmawiać – podkreśla dyrektor Chełchowski. Z tego powodu NFZ tylko w tym roku jest winny Poliklinice 7 mln zł.
Szpital ma 400 łóżek i cały czas się rozwija. W tym roku kupiono nowy sprzęt do sal operacyjnych. W przyszłym rozpoczną się prace nad budową trzech bunkrów do radioterapii. Placówce udało się też zredukować dług. – O niewielką kwotę, ale najważniejsze jest to, że od czterech lat to zadłużenie nam nie rośnie – mówi Chełchowski.