W tym roku konkurs na leczenie w szpitalach odwołano w aż trzech województwach: na Śląsku, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. W tym ostatnim szpitale i przychodnie wstrzymały na kilka dni bezpłatne przyjmowanie pacjentów. Powód: ogromna liczba błędów w ofertach, które szpitale składały do NFZ. W Wielkopolsce błędy znalazły się w 70 proc. ofert.
Od kilku dni trwa ostry spór o to, kto jest za to odpowiedzialny. Dyrektorzy placówek ochrony zdrowia twierdzą, że wadliwy był program do składania zgłoszeń, który dostarczył im NFZ. Fundusz odpowiada, że błędy wynikały głównie z tego, iż szpitale mają mniej lekarzy i sprzętu, niż do tej pory zgłaszały.
Problem ujawnił się, kiedy system informatyczny zaczął odrzucać oferty wskazujące, że jeden lekarz przyjmuje równocześnie w oddalonych od siebie szpitalach.
Na Dolnym Śląsku wrze. Choć pacjenci są przyjmowani, to spekuluje się, że za zamieszanie stanowisko straci dyrektor dolnośląskiego NFZ Krzysztof Dworak.
Wczoraj jednak prezes NFZ zdecydowanie stanął w jego obronie. – Dyrektorzy naszych oddziałów nie są odpowiedzialni za to, że szpitale źle przygotowały oferty – mówi w jego imieniu rzecznik NFZ Edyta Grabowska-Woźniak. – Raczej można się dziwić, skąd wzięło się w nich tyle poważnych błędów.