[b]Nie jest jasne, czy Ministerstwo Zdrowia przygotowało plan B po to, by zachęcić szpitale do przekształcania się w spółki, czy raczej, by wesprzeć zadłużone placówki?[/b]
[b]Ewa Kopacz:[/b] Nasze intencje są jednoznaczne: chcemy zlikwidować przyczynę zadłużania się szpitali. Osoba zarządzająca szpitalem będzie w pełni odpowiedzialna za jego funkcjonowanie. Zadłużona placówka nie jest przecież przyjazna dla pacjenta. A szpital nie ma być wyłącznie miejscem pracy dla personelu, ale powinno się w nim leczyć pacjentów.
[b]Paradoks polega na tym, że pieniądze dostaną samorządy, w których są "szpitale wydmuszki", nieprowadzące żadnej działalności medycznej. A samorządy, które długi spłaciły, nie dostaną nic.[/b]
Pomoc otrzymają te samorządy, których placówki są w trakcie likwidacji, nieważne od jak dawna. Dostaną środki w momencie wykreślenia likwidowanego szpitala z rejestru. Dla samorządów to duża szansa na oderwanie się od długów. Równocześnie wprowadzamy działania osłonowe: np. zakaz sprzedaży długów bez zgody właściciela szpitala – organu założycielskiego – czy ograniczenie egzekucji komorniczej do 25 proc. kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
[b]Czy jest jakaś szansa na ofertę dla najlepszych samorządów, których szpitale nie mają długów?[/b]