Dziecięca psychiatria w depresji

Brakuje pieniędzy na opiekę psychiatryczną dla dzieci i młodzieży, ?a potrzebujących wsparcia przybywa.

Publikacja: 06.03.2014 01:00

Problemy emocjonalne ma nawet około miliona polskich dzieci

Problemy emocjonalne ma nawet około miliona polskich dzieci

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak już po raz drugi w ciągu roku stara się zwrócić uwagę ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza na to, że dzieci i młodzież mają problemy, by dostać się do specjalistów psychiatrów. Powód jest oczywisty. Brakuje pieniędzy, bo takie procedury medyczne są zbyt nisko wyceniane.

Co więcej, lata finansowych zaniedbań doprowadziły do tego, że coraz więcej specjalistycznych placówek ma poważne  problemy z pieniędzmi. Michalak obawia się, że dalsze utrzymywanie tak niskich wycen może doprowadzić do tego, że niektóre placówki wypowiedzą umowy z NFZ, co jeszcze bardziej ograniczy dostęp do specjalistów.

Daleko za Europą

Michał Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu, opowiada „Rz": – Nasze zadłużenie za 2013 r. to ok. 2,8 mln zł. Nie mamy już na czym oszczędzać. Zrestrukturyzowaliśmy szpital, przeprowadziliśmy termomodernizację, większość personelu zarabia pensję minimalną.

Efekt jest taki, że długi musi pokrywać zarząd województwa mazowieckiego, które jest właścicielem placówki. – To absurdalna sytuacja, bo marszałek musi wchodzić w kompetencje Narodowego Funduszu Zdrowia, dofinasowując leczenie pacjentów – dodaje Stelmański. Problem polega na wycenie. Mazowiecki NFZ płaci w tym roku za jeden punkt 13 zł, tymczasem, by placówka wyszła na zero, powinien płacić 14,5 zł.

Takiej wyceny nie dostaje żadna placówka zajmująca się dziecięcą psychiatrią w Polsce. Przedział wycen kształtuje się bowiem od 9 do 14,29 zł. Zdaniem naszych rozmówców problem z finansowaniem dziecięcej psychiatrii bierze się z tego, że nikt nie wziął pod uwagę, iż jest ona o wiele bardziej kosztochłonna niż ta dotycząca osób dorosłych.

– Wynika to przede wszystkim z konieczności zatrudnienia o wiele większego personelu. Z naszych szacunków wynika, że wyceny powinny być o około 25 proc. wyższe – mówi Waldemar Giza, wiceprezes Związku Pracodawców Opieki Psychiatrycznej i Leczenia Uzależnień.

– Opieka nad dziećmi jest droższa, bo nie stosuje się tu farmakologii, tylko psychoterapię. Najczęściej na jednego pacjenta przypada jeden członek personelu – dodaje Stelmański. Giza zaś zwraca uwagę, że  w Polsce NFZ na psychiatrię wydaje 3,5 proc. środków, w Europie jest to ok. 6 proc.

Więcej uczniów ?z problemami

Te dane są tym bardziej niepokojące, że odsetek dzieci i młodzieży z problemami natury psychicznej stale rośnie. Do jednej z warszawskich placówek w 2013 r. zgłosiło się dwa razy tyle młodych pacjentów, niż rok wcześniej.

Prof. Phlip Zimbardo, jeden z najbardziej uznanych na świecie psychologów, we wrześniu 2013 r. na łamach „Rz" alarmował, że co piąty polski uczeń – czyli ok. 1 mln – ma problemy emocjonalne. Wskazywał, że to wyjątkowa w skali świata sytuacja.

Jego obserwacje potwierdziły wyniki opublikowanych kilkanaście dni temu badań. Województwo łódzkie przebadało pod kątem depresji 1,5 tys. dzieci w wieku 11–13 lat. Okazało się, że 330 z nich wymaga leczenia bądź dalszej diagnostyki, kolejnych 700 skierowano na udział w warsztatach terapeutycznych.

Z powodu niskich wycen Ministerstwu Zdrowia nie udało się znaleźć chętnych na stworzenie dwóch nowych oddziałów opieki psychiatrycznej dla dzieci. Problemem jest także mała liczba lekarzy rezydentów specjalizujących się w tej dziedzinie.

Ministerstwo przekonuje, że opieka psychiatryczna jest jednym z priorytetów Narodowego Funduszu Zdrowia na 2014 rok. W związku z tym przekazało na ten cel 3 proc. więcej środków.  Średnia wartość punktu w opiece psychiatrycznej nad dziećmi i młodzieżą w Polsce wynosi w tym roku 12,12 zł, w ubiegłym roku było to 11,62 zł.

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak już po raz drugi w ciągu roku stara się zwrócić uwagę ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza na to, że dzieci i młodzież mają problemy, by dostać się do specjalistów psychiatrów. Powód jest oczywisty. Brakuje pieniędzy, bo takie procedury medyczne są zbyt nisko wyceniane.

Co więcej, lata finansowych zaniedbań doprowadziły do tego, że coraz więcej specjalistycznych placówek ma poważne  problemy z pieniędzmi. Michalak obawia się, że dalsze utrzymywanie tak niskich wycen może doprowadzić do tego, że niektóre placówki wypowiedzą umowy z NFZ, co jeszcze bardziej ograniczy dostęp do specjalistów.

Pozostało 82% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"