Czas ważniejszy niż pieniądze

Debata: Zmiany w systemie leczenia reumatyzmu to konieczność. Tylko tak unikniemy inwalidztwa kolejnych pokoleń.

Aktualizacja: 16.02.2015 22:44 Publikacja: 16.02.2015 22:28

Pacjenci ze schorzeniami kości i stawów zbyt późno trafiają do reumatologa – z tą opinią zgodzili si

Pacjenci ze schorzeniami kości i stawów zbyt późno trafiają do reumatologa – z tą opinią zgodzili się uczestnicy debaty w „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Reumatyzm jako choroba ludzi starszych to mit. Ta przypadłość dotyka również młodych pacjentów, 20–30-letnich. Po latach może się skończyć tym, że chorzy poruszają się wyłącznie za pomocą wózków inwalidzkich.

Jak sprawić, by pacjenci szybko zgłaszali się do lekarza i równie szybko otrzymywali pomoc? Trzeba stworzyć nowy system opieki nad chorymi na reumatyzm – jednogłośnie twierdzili uczestnicy spotkania „Pokonać reumatyzm. Jak zmiany we wczesnej diagnostyce chorób reumatycznych mogą ograniczyć skutki choroby", które odbyło się w siedzibie „Rzeczpospolitej".

Podstawowym problemem jest to, że w Polsce pacjenci ze schorzeniami kości i stawów zbyt późno trafiają do lekarza reumatologa. – Często w tak zaawansowanym stopniu choroby, że skuteczność leczenia jest niezadowalająca – podkreślał dr Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego. – Przyczyny? Niska świadomość społeczeństwa w sprawie chorób reumatycznych i możliwości ich leczenia.

Według Gryglewicza szczególnym problemem jest brak znajomości odpowiednich procedur dotyczących rozpoznania chorób reumatycznych wśród lekarzy rodzinnych. Przez to wydłuża się okres, w którym można rozpocząć terapię. Niezwykle istotna jest wczesna diagnostyka zapalenia stawów, aby młodzi pacjenci w odpowiednim czasie byli rozpoznawani i leczeni przez lekarzy reumatologów. Największym problemem są duże kolejki do poradni reumatologicznych.

30 lat bólu

A dane są przerażające. – Najgorsze są powikłania tej choroby, które się wiążą między innymi z wyjściem z rynku pracy. Są również powikłania wielonarządowe, np. kardiologiczne, które po prostu skracają życie – mówiła prof. Brygida Kwiatkowska z Instytutu Reumatologii. – Na choroby reumatyczne cierpi 3 proc. populacji.

– Tę liczbę chorych trzeba poszerzyć o liczbę ich rodzin, które cierpią na skutek niepełnej sprawności jednego z domowników – podkreślał prof. Eugeniusz Kucharz, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.

Dzisiejsze doświadczenia pacjentów nie są pokrzepiające: – Ważne jest to, żeby przyszły pacjent miał taką wiedzę, by samemu zgłosić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – twierdziła Jolanta Grygielska ze Stowarzyszenia Reumatyków. – Chodzi także o to, by pacjent miał tę świadomość, że reumatoidalne zapalenie stawów może go dopaść w wieku trzydziestu paru lat. Potrzebna jest jednak również wiedza lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, żeby nie wysłał go do ortopedy czy neurologa – dodała.

Problemem, co podkreślała Grygielska, jest również dostępność lekarzy reumatologów. – Na wizytę czeka się parę miesięcy, a wtedy trudno mówić o leczeniu, zwłaszcza wobec nowych przypadków.

Prof. Witold Tłustochowicz, krajowy konsultant w dziedzinie reumatologii, podkreślał, że problem dotyczy rzeszy ludzi. – W całym kraju jest 350 tys. chorych, którymi musi się zająć reumatolog – mówił. – Zwłaszcza że 20 proc. rent w Polsce to skutek choroby układu mięśniowo-szkieletowego, w tym reumatyzmu. Wszystkie wydatki ZUS to blisko 4 mld rocznie. A po 20 latach 70 proc. chorych jest inwalidami. Połowa traci pracę po pięciu latach – przestrzegał. Dodał, że chorym towarzyszy jeszcze jeden koszmar: ból. – Te choroby zaczynają się od 15. do 45. roku życia. To oznacza 30–40 lat bólu – mówił prof. Tłustochowicz.

Co w zamian? – Przy właściwej metodzie potrafimy zapewnić komfort życia bez objawów choroby – podkreślał Tłustochowicz. – Ale jest warunek: pacjent we właściwym czasie trafi do nas i we właściwym czasie otrzyma odpowiednie leczenie.

Grzech zaniechania

Prof. Brygida Kwiatkowska przypomniała, że okres, w którym najbardziej można pomóc pacjentowi, wynosi zaledwie 12 tygodni od pierwszych objawów. – Naprawdę trzeba się bardzo spieszyć. Liczy się tutaj nie drogie leczenie, lecz czas, w jakim to leczenie się włączy – mówiła. – Po wdrożeniu szybkiego leczenia 70 proc. chorych jest w remisji, czyli nie ma objawów choroby – dodał prof. Tłustochowicz.

Prof. Eugeniusz Kucharz, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, wskazał, że nawet pomyłki lekarzy są w stanie obrócić się na korzyść pacjenta. – Wydaje się, że większą korzyścią jest się pomylić i leczyć nadmiernie, niż nie leczyć w ogóle. Straty z nieleczenia są nieodwracalne – mówił.

Jak zatem wdrożyć skuteczny system leczenia chorych na choroby reumatyczne? Niezwykle ważne jest wprowadzenie nowego systemu opieki nad chorymi, swoistego pakietu reumatologicznego. Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że wprowadzenie takiego pakietu jest konieczne, ale bez wad innego słynnego pakietu leczenia – pakietu onkologicznego.

– W przypadku pakietu reumatologicznego jest inaczej. Inicjatywa wychodzi ze środowiska i jest skierowana do ministra zdrowia – podkreślał Gryglewicz.

Pierwszym krokiem powinna być odpowiednia diagnostyka stosowana przez lekarzy rodzinnych. – Standardy europejskie przewidują spójne wytyczne, niezwykle proste – podkreślał prof. Tłustochowicz. – Jeśli obrzęk stawów pojawił się w ciągu 24 godzin od urazu, to chorego należy skierować do ortopedy, w każdym innym przypadku do reumatologa. Polska praktyka polega na tym, że przed reumatologiem jest u ortopedy czy neurologa. Przychodzi do reumatologa często już zoperowany. Nie chodzi o robienie masy badań, tylko o bardzo proste OB. Wolę, żeby dziesięciu chorych błędnie skierowano do mnie, niż przepuścić jeden przypadek wymagający pomocy – dodał prof. Tłustochowicz.

– Lekarz pierwszego kontaktu musi mieć narzędzia, musi wiedzieć, że powinien przeprowadzić pewien pakiet badań, musi szybko skierować pacjenta do specjalisty – mówił prof. Kucharz. – Możemy to zmienić, jeżeli od początku przyjmiemy strategie właściwego aktywnego leczenia.

Lekarze chcą szybkiej ścieżki

Według dra Jerzego Gryglewicza należy wprowadzić jednolity standard diagnostyki i leczenia pacjenta reumatologicznego w całym kraju, przypominający pakiet onkologiczny. – Pakiet onkologiczny to szczytne założenie, lecz obecnie jest pełen niedoskonałości. Jedną z podstawowych jest brak szybkiej reakcji Ministerstwa Zdrowia na zgłaszane przez środowiska lekarzy i pacjentów wady – mówił Gryglewicz. – Dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie karty pacjenta reumatologicznego dokumentującej pewne standardy postępowania oraz wprowadzenie tak jak w pakiecie onkologicznym gwarantowanych terminów świadczeń. Oczywiście należy opracować nowy katalog świadczeń umożliwiający pacjentom z wczesnym zapaleniem stawów priorytetowe traktowanie – dodał.

Według prof. Kwiatkowskiej te rozwiązania nie wiązałyby się z przeciążeniami lekarzy rodzinnych. – Pełną diagnostyką będziemy zajmować się my, reumatolodzy – mówiła. – Możemy się zobowiązać, że tzw. pacjentów zapalnych, u których jest szansa na szybkie stwierdzenie choroby, będziemy przyjmować w szybkiej ścieżce.

Dr Jerzy Gryglewicz wskazał również, że niezwykle istotne jest zwiększenie roli opieki ambulatoryjnej specjalistycznej nad chorymi, która w dużej mierze powinna zastępować szpitalną: – Średni koszt hospitalizacji pacjenta reumatologicznego to 3 tys. zł, za tę kwotę można zabezpieczyć roczną opiekę ambulatoryjną nad pacjentem z wczesnym zapaleniem stawów. To są oszczędności dla systemu – podkreślał. Według prof. Tłustochowicza tego rodzaju oszczędności mogą wynieść nawet 100 mln złotych rocznie.

Poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia mówił, że nie o wszystkim decydują pieniądze. – Z jednej strony problemem są finanse, z drugiej błędy systemowe. Część zaniechań bierze się stąd, że pieniędzy jest zbyt mało – dodał. Ale, jak podkreślił, część oszczędności jest źle rozumianych. Te dotyczą na przykład ograniczonego stosowania nowoczesnej terapii biologicznej w chorobach reumatycznych. – Czasami droższe programy są bardziej korzystne niż oszczędności robione na siłę – mówił Latos.

Propozycje zmian w systemie opieki reumatologicznej zostały wysłane do NFZ.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"