Test odbył się nad wybrzeżem Kalifornii, na morskim poligonie Point Mugu o 20.44 w czwartek (5.44 rano w piątek naszego czasu). Rakietę wystrzelono z morza. Laser wysokiej mocy dostarczony przez Northrop Grumman zainstalowano na specjalnie przystosowanym Boeingu 747. System namierzania — również laserowy — opracował Lockheed Martin.
Laser niskiej mocy został wykorzystany do wykrycia i śledzenia celu. Drugi laser zmierzył zakłócenia w atmosferze mogące wpływać na celność i moc rażenia. Dopiero wtedy uruchomiono główną broń, której zadaniem było rozgrzanie i w efekcie zniszczenie pocisku balistycznego. Jak twierdzą wojskowi, cała operacja trwała ok. dwóch minut od chwili wystrzelenia „nieprzyjacielskiej” rakiety. Zestrzelony pocisk odpowiada rakietom krótkiego zasięgu — wynika z informacji udostępnionych przez MDA.
„Agencja Obrony Przeciwrakietowej zademonstrowała potencjalne użycie ukierunkowanej energii do obrony przed pociskami balistycznymi, gdy Doświadczalny Laser Samolotowy (Airborne Laser Testbed — ALTB) pomyślnie zniszczył nadlatujący pocisk. Była to pierwsza demonstracja unieszkodliwienia pocisku balistycznego na paliwo ciekłe ukierunkowaną energią z platformy samolotowej” — głosi oficjalny komunikat.
Nowa broń przeszła w sierpniu pomyślnie swój pierwszy test, gdy startujący z bazy Edwards Boeing 747 wykrył pokładowymi czujnikami podczerwieni pocisk balistyczny, wystrzelony z wyspy San Nicolas na zachód od Los Angeles. Dotąd sprawdzano tylko pojedyncze układy systemu. Przeprowadzono właśnie próba jest pierwszym sprawdzianem całości.
Podstawową zaletą broni laserowej jest duża szybkość działania i możliwość używania jej na duże odległości — podkreślają amerykańscy wojskowi w komunikacie. Do tego koszty próby przechwycenia nadlatującej rakiety są znacznie niższe, niż w przypadku obecnie używanych technik.