Amerykanie zaprojektowali elektrownię na platformie

Technika morska | Najlepszym miejscem ?dla elektrowni atomowych jest pełne morze - pisze Krzysztof Kowalski.

Publikacja: 26.04.2014 08:29

Elektrownia „Akademik Łomonosow” powstaje na barce o długości 144 i szerokości 30 metrów

Elektrownia „Akademik Łomonosow” powstaje na barce o długości 144 i szerokości 30 metrów

Foto: materiały prasowe

Fala tsunami wywołana wstrząsem sejsmicznym zniszczyła w 2011 roku miasto, port i elektrownię Fukushima, spowodowała największą katastrofę nuklearną od niesławnej pamięci Czarnobyla ponad ćwierć wieku temu.

Od tamtej pory inżynierowie i naukowcy usiłują znaleźć rozwiązanie, aby podobne wydarzenia nie miały miejsca. Być może znaleźli je specjaliści ze słynnego MIT – Massachusetts Institute of Technology.

Zespół prof. Jacopo Buongiorno, specjalisty w dziedzinie technologii nuklearnych, opracował koncepcję pływającej elektrowni, której nie zagrozi nawet najpotężniejsza fala tsunami po najsilniejszym trzęsieniu ziemi.

Potrzebna platforma

Budowa takiej elektrowni nie będzie się odbywała na morzu, ale w stoczni, skąd zostanie odholowana na przeznaczone dla niej miejsce i tam zakotwiczona. Będzie to taki punkt, w którym dno jest na tyle głęboko, aby nadbiegająca z oceanu fala tsunami nie dotykała go, nie wypiętrzała się i nie ujawniała swojej niszczycielskiej potęgi. Dlatego pływająca elektrownia powinna znajdować się w miejscu, gdzie głębokość wody przekracza 100 metrów, a więc z reguły od 7 do 12 km od wybrzeża. Wytworzona energia będzie przekazywana na ląd podwodną linią przesyłową.

Elektrownia zostanie zbudowana na platformie przypominającej platformy wiertnicze do wydobywania ropy i gazu, technologia ich budowy jest już opanowana w stopniu perfekcyjnym. Ocean otaczający platformę z elektrownią spełni rolę chłodziwa dla reaktora. W elektrowniach atomowych jest to newralgiczny punkt, katastrofa w Fukushimie nastąpiła dlatego, że pod wpływem uderzenia tsunami awarii uległ właśnie system chłodzenia reaktorów.

– W elektrowni na oceanie znika ryzyko przegrzania i stopienia rdzenia reaktora, ocean w roli systemu chłodzenia z natury rzeczy nie może ulec awarii, jego pojemność cieplna praktycznie jest nieograniczona, pochłania on i rozprasza ciepło w sposób doskonały – podkreśla prof. Jacopo Buongiorno.

Środowisko nie straci

Zaletą pływającej elektrowni będzie oszczędność materiału, nie będą potrzebne ogromne ilości betonu, podstawowym materiałem konstrukcyjnym będzie stal. To z kolei sprawi, że w razie konieczności, gdy obiekt się zestarzeje, można go będzie z łatwością rozebrać, a materiały z rozbiórki nie zaszkodzą środowisku, stal nadaje się bowiem do ponownego użycia w wielu innych, mniejszych obiektach, konstrukcjach, statkach itp. Żeby zlikwidować przestarzałą elektrownię, wystarczy ją odholować do stoczni.

W przypadku pływających elektrowni ich wielkość przestaje mieć znaczenie, mogą to być małe 50-megawatowe obiekty lub duże 1000-megawatowe.

– To bardzo obiecujący projekt, pod względem technicznym łatwy do realizacji, ma realne szanse na zastosowanie, zwłaszcza w Japonii i krajach azjatyckich, gdzie zapotrzebowanie na energię elektryczną szybko rośnie, a równocześnie zagrożenie tsunami jest największe – uważa prof. Toru Obara z Laboratorium Badań Reaktorów Atomowych Politechniki Tokijskiej.

Francuscy konstruktorzy z DCNS (Direction des Constructions Navales Services), jednego  z największych w Europie koncernów stoczniowych, z doświadczeniem w budowie atomowych okrętów podwodnych (18 jednostek), także opracowali projekt elektrowni jądrowych umieszczanych w oceanie. Nosi on nazwę Flexblue. Podwodne moduły Flexblue z reaktorami miałyby moc od 50 do 250 MW. Zdaniem konstruktorów nadają się do zaspokajania zapotrzebowania na energię aglomeracji liczących od 100 tys. do miliona mieszkańców. Pierwszy Flexblue mógłby opuścić stocznię w 2017 roku.

Podwodny moduł Flexblue to cylinder o długości 100 i szerokości od 12 do 15 metrów. Wewnątrz umieszczony jest reaktor wytwarzający parę wodną obracającą grupę turboalternatorów generujących prąd.

Zdalne sterowanie

Moduł ma możliwość poruszania się w górę i w dół dzięki wodnym komorom balastowym. W środku jest suchy, dlatego w razie usterki mechanicy będą mieli dostęp do środka przez śluzę, dotrą do niej transportową miniłodzią podwodną.

Moduł jest wyposażony w kabinę osobową, ale konstruktorzy nie przewidzieli konieczności stałej obecności człowieka w podwodnym cylindrze. Zastosowali system zdalnego sterowania z lądu.

Flexblue przystosowany jest do zanurzenia na głębokość 60–100 m. Powinien być umieszczany w odległości od 5 do 15 km od wybrzeża. Wyprodukowana energia będzie przekazywana na ląd podwodnym kablem. Przewidziano możliwość umieszczania obok siebie, w miarę narastającego zapotrzebowania na energię, wielu niezależnych modułów.

Flexblue będzie budowany w stoczni w Cherbourgu, wyspecjalizowanej w budowie okrętów podwodnych. Gotowe moduły zostaną dowiezione na miejsce na pokładzie specjalnie zbudowanej zatapialnej barki, która ułatwi opuszczanie elektrowni na przewidzianą głębokość.

Ustawianie modułu w odpowiedniej pozycji, zmiana głębokości i lokalizacji może się odbywać za pomocą zdalnie sterowanych małych silników. Prace konserwacyjne będą przeprowadzane w stoczni lub posłuży do tego specjalnie zbudowany i odpowiednio wyposażony statek dopływający na miejsce. Zużyty moduł będzie rozbierany w stoczni bez szkody dla środowiska.

Inna wizja pływającej elektrowni atomowej powstała w Rosji, nazwano ją „Akademik Łomonosow". Budowa już trwa w stoczni w Sankt Petersburgu. Elektrownia zostanie umieszczona na ogromnej barce.

Światło na odludziu

Po zakończeniu budowy elektrownia zostanie odholowana w rejon Kamczatki i tam zakotwiczona w niewielkim porcie Wijluszynsk na Oceanie Spokojnym.

„Akademik Łomonosow" dostarczy energii wystarczającej do zasilania 350-tysięcznego miasta przez okres 38 lat. Ale nie skorzysta z niej żadne miasto, lecz najbardziej odległe i odizolowane okolice, gdzie brakuje wody pitnej i można ją uzyskiwać przez odsalanie wody morskiej – ale do tej technologii potrzeba dużo energii.

Co 12 lat nastąpi przerwa eksploatacyjna i wymiana zużytego uranu. Rosja planuje zbudowanie jeszcze siedmiu takich elektrowni – wszystkie na użytek odizolowanych regionów.

W perspektywie 15–20 lat mają powstać mniejsze elektrownie atomowe lokowane na syberyjskich rzekach. Przeznaczone są dla odizolowanych regionów w głębi Azji, staną się szansą rozwoju dla Syberii.

Zainteresowanie takimi elektrowniami zgłosiły już Indie, Pakistan i Chiny.

W razie awarii

Gdyby doszło do zatonięcia barki z elektrownią atomową, katastrofa ekologiczna nie nastąpi, gdyż reaktory typu KLT-40 obudowane będą pancernymi płytami. Taki reaktor znajdował się na pokładzie rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego „Kursk", który zatonął w 2000 roku. Reaktor wydobyto i usunięto z niego radioaktywne paliwo.

Idea pływających elektrowni atomowych nie jest nowa. Pierwszy taki obiekt, zbudowany na potrzeby armii amerykańskiej, funkcjonował w latach 1968–1975 i dostarczał 10 MW w rejonie Kanału Panamskiego.

Reaktor zainstalowano na wycofanym z eksploatacji statku handlowym. Pomysł ten nie został wtedy rozwinięty ze względu na protesty ekologów zwalczających energetykę nuklearną.

Fala tsunami wywołana wstrząsem sejsmicznym zniszczyła w 2011 roku miasto, port i elektrownię Fukushima, spowodowała największą katastrofę nuklearną od niesławnej pamięci Czarnobyla ponad ćwierć wieku temu.

Od tamtej pory inżynierowie i naukowcy usiłują znaleźć rozwiązanie, aby podobne wydarzenia nie miały miejsca. Być może znaleźli je specjaliści ze słynnego MIT – Massachusetts Institute of Technology.

Pozostało 94% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska