Taki rewolucyjny pomysł lansuje para kalifornijskich inżynierów – Julia i Scott Brusaw. Ich projekt nosi nazwę Solar Roadways, wspiera go Federal Highway Administration, która przekazała na prace studyjne 130 tys. dolarów.
Gdyby panele słoneczne zostały zainstalowane na wszystkich drogach w USA, produkcja elektryczności w tym kraju wzrosłaby trzykrotnie i przewyższyłaby zapotrzebowanie.
Potrzebna wyobraźnia
– Jeżeli ten projekt się skonkretyzuje, drogi zastąpią w Stanach Zjednoczonych linie przesyłowe wysokiego napięcia, nastąpi eksplozja popularności samochodów elektrycznych, ponieważ stanie się możliwe czerpanie energii wprost z szosy. Może dziś trudno jeszcze to sobie wyobrazić, ale tak właśnie będzie – mówi Julie Brusaw.
Na pomysł elektrycznych dróg małżeństwo Brusaw (ćwierć wieku doświadczeń w projektowaniu sprzętu elektrycznego) wpadło już w 2006 roku.
Pierwsze eksperymenty rozpoczęły się po trzech latach. Okazało się, że nawierzchnia drogi pokryta panelami słonecznymi, a nie masą bitumiczną, jest w stanie wytrzymać nacisk, jaki wywierałyby ciężarówki o masie przekraczającej kilkadziesiąt, a nawet 100 ton.