Lot z Chin na Hawaje to część trasy dookoła świata. Najdłuższy odcinek nad Pacyfikiem miał zająć nawet pięć do sześciu dni. Za sterami siedział Andre Borschberg. Zaledwie 36 godzin po starcie samolot musiał jednak zawrócić i wylądować w Japonii. Według zapewnień organizatorów przyczyną niespodziewanego lądowania było zachmurzenie i zła pogoda.
- Nie jesteśmy straceńcami, jesteśmy podróżnikami. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo - mówił Bertrand Piccard, drugi pilot, który obserwował poczynania kolegi na ekranach centrum kontroli lotu. - Tym razem pogoda nie pozwoliła nam na pokonanie Pacyfiku. Przeczekamy to.
Zespół meteorologów śledzących zmiany pogody zasygnalizował, że między samolotem i Hawajami rozwija się niekorzystny front atmosferyczny. Groził nie tylko zmniejszeniem nasłonecznienia paneli na skrzydłach, ale przeciwnymi wiatrami. Po pokonaniu punktu decyzyjnego, samolot nie mógłby już zawrócić - ani dolecieć do celu, gdyby pogoda nadal się pogarszała. Stąd decyzja o odłożeniu lotu.
Dla załogi Solar Impulse 2 czekanie na dobrą pogodę to nie nowość. Zanim ruszyli z Chin, musieli czekać przez miesiąc. Skok przez Pacyfik na Hawaje jest najbardziej wymagającym etapem podróży dookoła globu.