Artykuł powstał przy współpracy z ABC Data S.A.
Tak tanio w branży elektroniki użytkowej jeszcze nie było. W 2011 r. smartfon i desktop kosztowały średnio 420 i 552 dol. Ale już cztery lata później płacono za nie odpowiednio zaledwie 305 i 379 dol. W tym czasie telewizory Smart TV potaniały aż o 28 proc. Trend spadkowy utrzymuje się, bo sprzęt IT staje się dobrem masowym. Kurczące się w efekcie marże sprawiają, że tradycyjni giganci technologiczni ograniczają działalność, koncentrując się na najbardziej dochodowych segmentach. W ten sposób tworzy się luka, którą skrzętnie zagospodarowują lokalne marki. - Globalni producenci muszą się łączyć lub przejmować inne podmioty. Jednocześnie szukają możliwości poszerzenia swoich kompetencji w obszarze zaawansowanych usług informatycznych. Niektóre firmy wręcz wycofują się z rynku konsumenckiego i tylko koncentrują się na usługach dla biznesu. Wszystko po to, aby zmaksymalizować efekt skali i zwiększyć marże – przyznaje Peter van den Berg, dyrektor Global Technology Distribution Council (GTDC) na Europę.
Firmy idą za granicę
Eksperci tłumaczą, że powszedniejąca technologia oznacza, że próg wejścia na rynek jest niższy niż w przeszłości. – Rozpoczęliśmy działalność w 2004 r. od produkcji zestawów nawigacji samochodowych. Potem portfolio sukcesywnie poszerzaliśmy m.in. o tablety, smartfony, czy przenośny sprzęt audio. Decyzja o tym, by uruchomić produkcję pod własną marką wynikała z kilku czynników. Próg wejścia na rynek z własną ofertą był coraz niższy. Jednocześnie rosło zapotrzebowanie na elektronikę użytkową – wyjaśnia Mateusz Gac, prezes Lark Europe.
Obecnie lokalni producenci pojawiają się jak grzyby po deszczu. Potwierdzają to dane firm dystrybucyjnych, zrzeszonych w GTDC. Przedsiębiorstwa te nawiązały współpracę z ponad 600 nowymi producentami na całym świecie. Ten sam trend widać w Polsce. ABC Data, dystrybutor elektroniki użytkowej i sprzętu IT, podpisuje coraz więcej kontraktów z rodzimymi markami. W portfolio spółki są m.in. o produkty polskich firm 3DGence, Kruger&Matz, Lark, Spectrum Group, czy Smart 3D.
Lokalni gracze głównie koncentrują się na rynkach krajowych, ale analitycy zauważają, że coraz częściej próbują też wychodzić za granicę. - Już co druga ze 100 największych polskich firm IT deklaruje wpływy ze sprzedaży rozwiązań za granicą. Udział ten w całkowitych przychodach wynosi przeciętnie 10-15 proc. – wylicza Paweł Olszynka, kierownik Działu Analiz Rynku ICT w PMR.