Statek otrzyma nazwę „Aurora Borealis” (Zorza Polarna).
Kolos będzie miał 199 metrów długości. Hamburskie biuro konstrukcyjne Schiffko zaprojektuje go tak, aby był w stanie kruszyć lód grubości 4,5 metra. Na statku zostaną zamontowane urządzenia umożliwiające wiercenie do 1000 metrów pod dnem, które znajduje się na głębokości ok. 5 kilometrów. W środkowej części kadłuba projektanci przewidzieli dwie kwadratowe w przekroju studnie o bokach długości 7 metrów. Będą biegły przez kadłub na wskroś, aż do wody, aby umożliwić pracę płetwonurkom, opuszczanie łodzi podwodnych, wiercenia itp.
Specjalny system dynamicznego pozycjonowania umożliwi statkowi utrzymywanie się w żądanej pozycji – w miejscu – bez konieczności rzucania kotwic. Dwa potężne silniki (moc 55 MW) będą napędzały śruby z ruchomymi łopatkami (kąt ich nachylenia można regulować). „Aurora Borealis” spłynie na wodę w 2014 roku.
Lodołamacz będzie zdolny do całorocznej żeglugi w strefie arktycznej bez asysty innych lodołamaczy, także zimą, gdy warunki pogodowe w tym rejonie są wyjątkowo ciężkie. Do takich rejsów dotychczas używano co najmniej trzech lodołamaczy.
– Wielu sceptyków uważało, że jest to zadanie niewykonalne. Ale nie dla tego statku. To będzie najpotężniejszy lodołamacz świata – podkreśla inżynier Albrecht Delius z niemieckiego instytutu Alfred-Wegener (placówka ta specjalizuje się w badaniach polarnych), kierujący pracami projektowymi.