Znane są już technologie wytwarzania biopaliwa z rzepaku, słoneczników, trzciny cukrowej, kukurydzy, jatrofy, soi, jednak nie budzi to zachwytu, ponieważ, biorąc pod uwagę liczbę głodujących na świecie, rośliny te powinny służyć do produkcji żywności. Co więcej, wytwarzanie biopaliwa z oleju palmowego przyczynia się do powiększania plantacji palm kosztem lasów.
Wiele ośrodków badawczych pracuje nad usunięciem tej niedogodności. Trwają próby wykorzystania do tego celu bakterii, grzybów, a nawet kaczego tłuszczu. Wśród potencjalnych kandydatów są też Macrocystis pyrifera (wielkomorszcz gruszkonośny), wielkie glony morskie z gromady brunatnic. Osiągają 43 metry długości, rosną w tempie kilkudziesięciu centymetrów na dobę. W pobliżu kontynentów tworzą podwodne lasy, w Nowej Zelandii używane są jako nawóz.
Wielkie nadzieje
Niestety, te wielkie algi wytwarzają polisacharydy, cukry złożone, wśród nich alginian, którego wiele mikroorganizmów nie jest w stanie strawić – a ten właśnie etap jest niezbędny do uzyskania bioetanolu. Zespół prof. Yasuo Yoshikuni z BA-lab, Laboratorium Bioarchitektury w Berkeley, rozwiązał ten problem. Naukowcy zidentyfikowali mechanizm pozwalający morskiej bakterii Vibriop splendidus rozkładać polisacharydy.
Wyizolowali z niej gen kodujący białka uczestniczące w tym procesie i przenieśli go do powszechnie występującej bakterii Escherichia coli. W ten sposób zmodyfikowana rozkłada polisacharydy w wielkich algach na cukry proste, które można przekształcać w biopaliwo. Informację o tym zamieszcza magazyn "Science". Z jednego kilograma suszonych alg Macrocystis pyrifera zespół prof. Yasuo Yoshikuni uzyskuje 281 gramów etanolu. Jest to 80 proc. tego, co w ogóle można uzyskać z cukrów zawartych w tej roślinie.