Badanie aktywności elektrycznej mózgu, skanowanie rezonansem magnetycznym, wymyślne testy mające określić profil psychologiczny człowieka – w USA po masakrze w Newtown wróciła dyskusja o metodach identyfikacji psychopatów, jeszcze zanim popełnią zbrodnię. Według psychologów to zadanie niemal niewykonalne. Neurobiolodzy twierdzą natomiast, że możliwe jest wskazanie charakterystycznych cech w budowie mózgu przestępcy. A etycy pytają – nawet jeśli nauczymy się wskazywać potencjalnie niebezpiecznie osoby, to co z tą wiedzą zrobimy?
Pomysł, iż przestępcy charakteryzują się szczególną budową ciała, nie jest nowy – ideę tę propagował m.in. słynny Cesare Lombroso, który wykorzystywał do tego precyzyjne pomiary czaszki. Współczesna technika ma do tego lepsze narzędzia pozwalające – dosłownie – zajrzeć do głowy człowiekowi.
Takim narzędziem jest m.in. funkcjonalny rezonans magnetyczny pozwalający na bieżąco sprawdzać, które części mózgu są aktywne w danej chwili. Metoda ta umożliwia również precyzyjne obejrzenie „z każdej strony" wewnętrznych struktur mózgu.
Takie badania już przeprowadzono w Mayo Clinic. Podejrzano mózgi 21 osadzonych w więzieniach przestępców cechujących się zaburzeniami osobowości o charakterze antyspołecznym. Okazało się, że mają oni średnio o 18 proc. mniejszy środkowy zakręt czołowy oraz o 9 proc. mniejszy zakręt oczodołowy.
W innych badaniach z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego udało się wykryć u 27 psychopatów deformacje w ciele migdałowatym oraz 18 proc. ubytku kory mózgowej – w porównaniu ze zdrowymi ochotnikami.