Pierwszy lot samolotu słonecznego nad szwajcarskim Payerne rozpoczął się o 5.35 rano i trwał dwie godziny. Za sterami maszyny siedział oblatywacz Markus Scherdel. Wykonał wiele obowiązkowych manewrów sprawdzających sterowność samolotu. Pilot zgłaszał zastrzeżenia do wibracji maszyny tuż po starcie, ale zachowanie podczas całego lotu ocenił wysoko.
„Wstępne wyniki testu są zgodne z obliczeniami" – napisali członkowie zespołu konstruktorów Solar Impulse 2 w oświadczeniu. Otrzymanie certyfikatu będzie wymagało kolejnych lotów, które potrwają kilka miesięcy.
Podczas lotu dookoła świata za sterami jednoosobowej maszyny będą na zmianę zasiadać dwaj piloci: Bertrand Piccard i Andre Borschberg.
– To wielki dzień dla całej ekipy Solar Impulse – oświadczył Bertrand Piccard przed kamerami. – Po raz pierwszy w historii mamy maszynę, która bez grama paliwa będzie latała w dzień i w nocy.
Samolot zbudowany został z włókien węglowych. Ma bardzo długie skrzydła. Rozpościerają się na 72 metry. To prawie o 4 metry więcej niż skrzydła potężnego jumbo jeta – Boeinga 747. Ale Solar Impulse 2 waży zaledwie jedną setną tego, co boeing: 2300 kg – tyle co samochód.