Chodzi o Instagram, popularny na świecie serwis społecznościowy, który bazuje na umieszczaniu w sieci zdjęć. Społeczność oparta na obrazkach okazała się hitem i szybko podbiła młodych odbiorców. Przyciągnęło to zainteresowanie Facebooka, który w 2012 roku kupił Instagram za budzący szacunek u konkurencji miliard dolarów. To dawało do zrozumienia, że w obrazkach tkwi duży potencjał pomimo tego, że lider segmentu nie przynosił nawet jednego centa dochodu.
Pora na zmiany
Nie przynosi i do tej pory, ale pora to zmienić. Instagram poinformował, że wprowadza reklamy na kilku rynkach: brytyjskim, kanadyjskim i australijskim. Wcześniej, od listopada ubiegłego roku, wprowadzono takie rozwiązania dla użytkowników amerykańskich. Kto w końcu nie chciałby zarabiać?
Tym bardziej, że możliwości do tzw. monetyzacji, czyli przerabiania informacji dostarczanych przez użytkowników, jest masa. Firmy mogą płacić za pierwszeństwo w docieraniu do zainteresowanych nimi osób, albo zdobywać nowe pary oczu. Jest ich sporo, bo ponad 200 mln na całym świecie. Instagram uczy się wprowadzać reklamy skuteczne i dostosowane do stosunkowo nowego społecznościowego środowiska.
Pierwsze reklamowe kroki serwis stawia na rynkach anglojęzycznych. W Stanach Zjednoczonych z 200 mln wszystkich userów, z Instagramu korzysta około 35 mln osób. Pierwsze testy prowadzone od pół roku bazowały na współpracy z kilkoma wybranymi markami, jak Adidas, General Electric i Levi's. Obecnie lista partnerów się systematycznie powiększa i obejmuje już ponad 20 firm. Koszt miesięcznej kampanii reklamowej na Instagramie może sięgać nawet miliona dolarów. Prowadzenie działań marketingowych przez serwis, który dopiero eksperymentuje z takimi treściami musi wymagać pomocy – w tym celu Instagram nawiązał współpracę z jednym z dużych graczy na rynku reklamowym, firmą Omnicom. Wartość umowy sięga 40 mln dolarów.
Eksperyment wymaga rozwagi
Instagram zdaje sobie sprawę, że użytkowników łatwo można do siebie zrazić, tym bardziej w czasach, gdy reklama jest wszechobecna. Można ją także wprowadzić nieskutecznie i nie tylko zniechęcić do korzystania z serwisu, ale także odstraszyć potencjalnych reklamodawców. Główny właściciel serwisu, Facebook, naciska jednak na przynoszenie dochodów. Instagram z powodzeniem działa na urządzeniach mobilnych, a dla Facebooka stają się one głównym źródłem pieniędzy. Obecnie marketing mobilny przynosi firmie Marka Zukcerberga 59 proc. całego dochodu. Akcje firmy rosną, ponieważ inwestorzy widzą, że strategia przynosi efekty i Facebook zaczyna radzić sobie na rynku reklam.