Legalizacja jest po prostu za droga. W przyszłości ma się to zmienić. Nie będzie się też ścigać starych samowoli.
Odstraszać, a nie rujnować
Propozycje zmian zawiera projekt kodeksu urbanistyczno-budowlanego, nad którym niedawno zakończyły się konsultacje publiczne. Wszystko też wskazuje na to, że prace nad nim będą kontynuowane. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, które po rekonstrukcji rządu przejęło budownictwo, obiecało dokończyć nad nim prace.
Projekt kodeksu wprowadza istotne zmiany w legalizacji samowoli budowlanych. Podobnie jak dzisiejsze prawo budowlane przewiduje kilka rodzajów samowoli budowlanej, a mianowicie: realizacja inwestycji bez zgody inwestycyjnej (pozwolenia na budowę lub zgłoszenia), bez załatwienia formalności końcowych oraz z odstępstwami od zgody lub projektu budowlanego.
Będą jednak całkowicie inne zasady legalizacji. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wyda decyzję, w której nałoży karę na inwestora. Jej wysokość ma zależeć od rodzaju inwestycji i jej parametrów technicznych. Inne będą więc stawki za budynek, a inne w wypadku nielegalnej drogi.
Dla budynku do 35 mkw. wyniosą one 5 tys. zł; powyżej 35 mkw. do 50 mkw. – 10 tys. zł; powyżej 50 mkw. do 75 mkw. – 15 tys. zł; ponad 75 mkw. – 5 tys. zł za każde rozpoczęte 20 mkw. powierzchni całkowitej.