Obligacje korporacyjne to paliwo deweloperów mieszkaniowych – spółki finansują w ten sposób m.in. zakup gruntów. W ubiegłym roku rynek długu drastycznie się schłodził po aferach GetBacku i KNF, jak wygląda sytuacja po II kwartale?
W II kwartale nastąpiło wyraźne ożywienie aktywności deweloperów na rynku długu korporacyjnego. Analizowane przez nas spółki uplasowały obligacje o wartości 402,8 mln zł wobec 72,3 mln zł kwartał wcześniej.
To zasługa systematycznego napływu w ostatnim czasie pieniędzy inwestorów do funduszy lokujących w obligacje, co można interpretować jako symptom powrotu zaufania do rynku papierów korporacyjnych. Pamiętajmy, że to głównie inwestorzy instytucjonalni kupują obligacje, a deweloperzy bardzo rzadko decydują się na oferty dla inwestorów indywidualnych. Inwestor indywidualny często oczekuje twardego zabezpieczenia obligacji hipoteką, co z kolei jest problematyczne dla deweloperów, którzy z reguły nie mają działek nieprzeznaczonych na bieżące inwestycje w najbliższym czasie.
Czy należy się spodziewać kontynuacji tego trendu w II półroczu?
Spodziewam się wzmożonej aktywności deweloperów na rynku długu w II półroczu, o ile do funduszy dalej będą napływać pieniądze, a sytuacja emitentów na rynku będzie stabilna – mam na myśli brak większych problemów z wypłacaniem odsetek i wykupami papierów w umówionym terminie. Deweloperzy będą z jednej strony zainteresowani gromadzeniem gotówki na kolejne inwestycje i zakupy gruntów, a w realiach coraz trudniejszej dostępności parceli i wysokiej konkurencji możliwość szybkiej zapłaty będzie na wagę złota. Poza tym część firm będzie zainteresowana zrolowaniem zadłużenia, czyli zastępowania długu zapadającego na przełomie lat 2019 i 2020 nowymi emisjami.