Nadchodzi sezon na działki rekreacyjne. – Wiosna to dobry czas na szukanie takich nieruchomości. Budzą się plany związane z inwestycjami – mówi Janusz Kuszpit, dyrektor oddziału agencji Freedom Nieruchomości w Mrągowie.
Rozpiętość cen gruntów, które mogą pełnić funkcję rekreacyjną, jest ogromna, na co zwraca uwagę Jarosław Wójtowicz, ekspert Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN). Ceny wahają się od kilku tysięcy do kilku milionów złotych. Na przykład grunt o powierzchni ponad 7,9 tys. mkw. na osiedlu Matemblewo w Gdańsku wystawiono na sprzedaż za ponad 3 mln zł (400 zł za mkw.).
– Jeszcze niedawno na mkw. gruntu rekreacyjnego w przeciętnej, ale niepozbawionej walorów krajobrazowych lokalizacji, wystarczyło 30–60 zł – podaje Jarosław Wójtowicz. – Dziś jest to najczęściej 40–70 zł. Najdroższe działki rekreacyjne, np. na Mazurach czy nad morzem, kosztują kilkaset złotych za metr – podkreśla.
Okazje i perełki
Oprócz nieruchomości ściśle przeznaczonych na rekreację, o czym mówią plany zagospodarowania, popularnością cieszą się grunty o walorach rekreacyjnych. – Wśród nich są działki rolne i nieruchomości nieobjęte planem zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia ekspert WGN. – Ich ceny mogą wynosić kilka złotych za mkw., ale trzeba pamiętać o ograniczeniach w nabywaniu tego rodzaju gruntów i złożonych procedurach wynikających z ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego.
Zdaniem Jarosława Wójtowicza najbardziej opłacalne inwestycyjnie, mimo wysokich cen, są najlepsze lokalizacje. Warunkiem jest dobry plan, opracowany z perspektywą 10–15 lat. – Domki rekreacyjne, sezonowe ośrodki, pola namiotowe i kempingowe mogą być interesujące dla inwestorów doświadczonych w zarządzaniu dzierżawionymi i wynajmowanymi sezonowo nieruchomościami – mówi analityk. – Dobrą inwestycją są też duże, tanie grunty kupowane z myślą o podziale na mniejsze działki.