Tak wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących udzielania licencji na tę działalność (sygn. SK 17/05).
TK uznał, że przepisy o licencjach są zgodne z konstytucją, a ich wprowadzenie wymusił rozszerzający się rynek nieruchomości, angażowanie na nim coraz większych środków osób prywatnych i konieczność zapewnienia temu obrotowi jak najlepszej ochrony prawnej.
– Celowi temu służy ustalenie katalogu wymogów, które pośrednik musi spełnić, aby uzyskać licencję, jego ubezpieczanie od odpowiedzialności cywilnej za szkody wynikłe przy wykonywaniu obowiązków oraz określenie jego odpowiedzialności zawodowej. Służy temu również reglamentowanie dostępu do tego zawodu – uzasadniał wyrok sędzia TK Zbigniew Cieślak.
Sprawę wniósł do TK Stanisław K., który, jak utrzymuje, nieruchomościami zajmował się przez całe życie zawodowe. Kiedy w 1997 r. wprowadzono obowiązek posiadania licencji, wystąpił o taki dokument do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Prezes UMiRM nie mógł jednak wydać licencji, bo Państwowa Komisja Kwalifikacyjna wystawiła Stanisławowi K. negatywną opinię. Stwierdziła w niej, że dokumenty nie potwierdzają prowadzenia przez niego pośrednictwa w obrocie nieruchomościami w wymaganym przez ustawę okresie co najmniej pięciu lat.
Pan K. zaskarżył decyzję UMiRM do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale dowiedział się, że negatywna opinia komisji kwalifikacyjnej była uprawniona. Z kolei skargę kasacyjną Naczelny Sąd Administracyjny oddalił. Do TK Stanisław K. napisał więc, że ustawa o obrocie nieruchomościami naruszyła jego konstytucyjną wolność wykonywania zawodu i swobodę działalności gospodarczej oraz prawa nabyte przez lata pracy zawodowej.