Ziemia i projekt to za mało

Czy spadek liczby rozpoczynanych budów spowoduje dużo mniejszą podaż nowych mieszkań w ciągu najbliższych dwóch lat?

Publikacja: 30.11.2009 00:30

Na płynne prowadzenie projektów deweloperskich mogą sobie dziś pozwolić tylko firmy, które oprócz zi

Na płynne prowadzenie projektów deweloperskich mogą sobie dziś pozwolić tylko firmy, które oprócz ziemi mają gotówkę

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące liczby rozpoczętych budów. W ciągu dziesięciu miesięcy tego roku deweloperzy rozpoczęli budowę 35 tys. mieszkań. To ponad 40 procent mniej niż w ubiegłym roku. Widoczny jest jednak wzrost tego wskaźnika z miesiąca na miesiąc. Deweloperzy już zacierają ręce, zwiastując szybkie nadejście hossy.

– Znaczna część inwestycji rozpoczynanych w 2009 roku to jednak projekty należące do największych deweloperów, którzy dysponują rozbudowanym bankiem ziemi oraz mają niezbędny kapitał – uważa Paweł Grząbka, prezes CEE Property Group. – Obecnie, ze względu na zaostrzenie warunków kredytowania przedsięwzięć budowlanych, na płynne prowadzenie projektów deweloperskich mogą sobie pozwolić tylko firmy, które oprócz ziemi mają gotówkę. W dalszej perspektywie średni i mniejsi deweloperzy mogą mieć ogromne problemy z rozpoczynaniem inwestycji. Znaczna część z nich posiada tylko grunty oraz ewentualnie projekty architektoniczne.

Zdaniem Pawła Grząbki to za mało dla banków, które w przypadku finansowania projektów mieszkaniowych żądają 30–40 proc. wkładu własnego dewelopera, a ziemia wraz z projektem z reguły stanowi około 20 proc. Ponadto w niektórych bankach ziemia nie jest wliczana jako wkład własny inwestora. Dlatego też firmy, które nie posiadają kapitału, będą uzależnione od polityki kredytowej banków.

– W perspektywie dwóch, trzech kwartałów podejście instytucji finansowych do inwestycji mieszkaniowych prawdopodobnie nie ulegnie diametralnej zmianie, możemy więc być świadkami sytuacji, gdy znaczna część deweloperów będzie poszukiwać alternatywnych źródeł finansowania, aby przetrwać trudniejszy okres – dodaje Paweł Grząbka.

[ramka][srodtytul]Opinia: Aleksandra Szarek-Ostrowska, specjalista rynku nieruchomości Home Broker[/srodtytul]

Ostatnie liczby podane przez GUS doskonale odzwierciedlają kondycję deweloperów, którzy postanowili przeczekać najgorszy okres. Efekty tak małej ich aktywności w tym roku odczujemy zapewne już pod koniec 2010 roku. Wtedy to powinny być oddawane pierwsze inwestycje realizowane w 2009 roku. Tymczasem nie dość, że liczba nowych inwestycji drastycznie spadła, to wydłużył się czas realizacji niektórych projektów rozpoczętych jeszcze w 2008 roku, jednak te inwestycje są już w sprzedaży od dłuższego czasu.

Można się spodziewać, że już w roku 2011 liczba wszystkich oddawanych do użytkowania mieszkań może spaść poniżej 100 tys. Jednak coraz lepsze wyniki sprzedaży spowodowane obniżką cen nieruchomości oraz poprawą sytuacji na rynku kredytów hipotecznych sprawiają, że sporo firm deweloperskich zaczyna mówić o rozpoczęciu zamrożonych inwestycji. Niestety, na powiew świeżości będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Nawet ci deweloperzy, którzy zaczną budowę w najbliższych miesiącach, ich sprzedaż planują dopiero w momencie, gdy pozbędą się większości niesprzedanych do tej pory mieszkań. [/ramka]

Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące liczby rozpoczętych budów. W ciągu dziesięciu miesięcy tego roku deweloperzy rozpoczęli budowę 35 tys. mieszkań. To ponad 40 procent mniej niż w ubiegłym roku. Widoczny jest jednak wzrost tego wskaźnika z miesiąca na miesiąc. Deweloperzy już zacierają ręce, zwiastując szybkie nadejście hossy.

– Znaczna część inwestycji rozpoczynanych w 2009 roku to jednak projekty należące do największych deweloperów, którzy dysponują rozbudowanym bankiem ziemi oraz mają niezbędny kapitał – uważa Paweł Grząbka, prezes CEE Property Group. – Obecnie, ze względu na zaostrzenie warunków kredytowania przedsięwzięć budowlanych, na płynne prowadzenie projektów deweloperskich mogą sobie pozwolić tylko firmy, które oprócz ziemi mają gotówkę. W dalszej perspektywie średni i mniejsi deweloperzy mogą mieć ogromne problemy z rozpoczynaniem inwestycji. Znaczna część z nich posiada tylko grunty oraz ewentualnie projekty architektoniczne.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej