Czyszczą dachy, sięgając do rezerw

Na odśnieżanie dachu trzeba czekać nawet parę miesięcy

Publikacja: 08.02.2010 01:00

Czyszczą dachy, sięgając do rezerw

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Marta Milewska, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorczości w Nieruchomościach, podaje, że standardowa kwota za odśnieżanie waha się od 150 do 200 zł za godzinę pracy. – Cena usług zależy od firmy. Świadczą je zarówno te ogólnobudowlane, które są tańsze, jak i alpinistyczne, u których koszt jest znacznie wyższy, a czas oczekiwania wynosi nawet do trzech miesięcy – mówi.

Dodaje, że firmy alpinistyczne zatrudniają osoby uprawnione do prac na wysokościach, czego nie zawsze można uzyskać w przedsiębiorstwie ogólnobudowlanym.

Według Wojciecha Szymańczuka, prezesa firmy Prochem Serwis, która zarządza i administruje nieruchomościami, problemem jest dziś nie tyle brak pieniędzy na odśnieżanie, ile trudności ze znalezieniem pracowników, którzy są uprawnieni do uprzątania śniegu z dachów.

– Takich firm jest za mało. Wiele z nich już w styczniu miało zarezerwowane terminy na luty – potwierdza prezes Prochem Serwis. – Jeśli są problemy ze znalezieniem fachowców, to jest naprawdę sytuacja kryzysowa. Wtedy trzeba na bieżąco monitorować stan dachów – mówi Wojciech Szymańczuk.

A co z pieniędzmi na odśnieżanie przy tak ciężkiej zimie jak w tym roku? Według Marty Milewskiej w większości budżetów wspólnot na bieżący rok zasoby przeznaczone na ten cel zostały już wyczerpane.

Wojciech Szymańczuk mówi, że nie wszystkie wspólnoty rezerwują fundusze na samo odśnieżanie. – Przy dobrze ustawionym budżecie i ściągalności opłat od lokatorów na poziomie 95 proc. pieniądze muszą się znaleźć, zwłaszcza na tzw. przymusowe odśnieżanie, czyli usuwanie sopli i śniegu z dachów – podkreśla.

I przyznaje, że może się oczywiście zdarzyć, iż po rozliczeniu roku budżetowego wspólnota będzie na minusie. W takich przypadkach trzeba się liczyć z koniecznością dopłat.

– Budżety są akceptowane w całości i zarządca nieruchomości nie może zrezygnować z żadnej pozycji, która w nich widnieje. Nie może też samodzielnie przesuwać środków – tłumaczy Marta Milewska. – Do zmian jest potrzebna zgoda ogółu właścicieli. Zarządcom pozostaje więc zebranie dodatkowych pieniędzy na podstawie podjętych uchwał. Niektórych kuszą pieniądze zgromadzone na funduszu remontowym, jednak takie przeznaczenie nie zawsze jest zgodne z prawem – podkreśla.

Wojciech Szymańczuk dodaje zaś, że niektóre osiedla – np. zarządzane przez Prochem Serwis osiedle w Konstancinie – mają tzw. fundusz rezerwowy. Na wspomnianym osiedlu, które składa się z 260 domów, właściciel jednego budynku płaci na niego 20 zł miesięcznie.

Pieniędzy na odśnieżanie nie powinno zabraknąć w Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Wolska Żelazna Brama – zapewniają jej władze. – Na uprzątnięcie dachów w budynkach mamy zarezerwowane 18 tys. zł – podaje

Marek Janiszowski z tej spółdzielni. Dodaje, że jeśli tych pieniędzy nie wystarczy, to można sięgnąć do tzw. rezerw. Ich wysokość w przeliczeniu na budynek to 5 – 10 tys. zł. – Nigdy się jeszcze nie zdarzyło, by tych pieniędzy zabrakło – zapewnia Janiszowski. Gdyby się tak jednak stało, koszty musieliby ponieść lokatorzy. Ale nie przez wyłożenie żywej gotówki. Mieliby np. mniejszy udział w korzyściach z wynajmu wspólnych pomieszczeń.

W spółdzielni Starówka na odśnieżanie rezerwuje się w budżecie osobną pozycję. – Na razie nie stanęliśmy przed problemem braku pieniędzy – mówi Małgorzata Gierwazik, rzecznik Starówki. Nikt nie jest jednak w stanie przewidzieć, jak będzie w tym roku. – Mieszkańcy nie powinni się jednak martwić, że czegoś nie posprzątamy albo że będziemy odśnieżać kosztem ocieplania budynków czy malowania ławek – uspokaja Małgorzata Gierwazik. – Gdyby pieniędzy rzeczywiście zabrakło, dopłaciliby lokatorzy, ale byłyby to naprawdę groszowe wydatki.

Marta Milewska, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorczości w Nieruchomościach, podaje, że standardowa kwota za odśnieżanie waha się od 150 do 200 zł za godzinę pracy. – Cena usług zależy od firmy. Świadczą je zarówno te ogólnobudowlane, które są tańsze, jak i alpinistyczne, u których koszt jest znacznie wyższy, a czas oczekiwania wynosi nawet do trzech miesięcy – mówi.

Dodaje, że firmy alpinistyczne zatrudniają osoby uprawnione do prac na wysokościach, czego nie zawsze można uzyskać w przedsiębiorstwie ogólnobudowlanym.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne