W sieci czekają miliony ogłoszeń

Choć liczba skarg na bezprawne kopiowanie ofert nieruchomości w sieci maleje, ciągle do tego dochodzi na portalach ogłoszeniowych. Przed kradzieżą ofert trudno się zabezpieczyć

Publikacja: 24.01.2011 06:00

W sieci czekają miliony ogłoszeń

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Nieruchomości są sprzedawane nie tylko za pomocą portali nieruchomościowych. Rośnie też popularność oferowania mieszkań w serwisach społecznościowych, takich jak Goldenline czy Facebook – uważa Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.

W zaledwie kilku portalach – Gratka.pl, Oferty.net, Szybko.pl i otoDom.pl – aktualnie „wisi” około miliona ogłoszeń z samego Mazowsza. Wśród nich sporo już nieaktualnych, nieprawdziwych albo powielanych przez agencje nieruchomości. Kontrola nad wszystkimi danymi to, jak przyznają przedstawiciele portali, walka z wiatrakami.

 

 

W jednych portalach ogłoszenia są darmowe, w innych trzeba się liczyć z miesięczną opłatą rzędu 2 – 9 zł. Jeśli chcemy wyróżnić ofertę, płacimy miesięcznie dodatkowo od 1 do ok. 25 zł.

– Warto wykupić z góry publikację na dłuższy czas, gdyż wyniesie nas to taniej. Ponadto wyróżnione ogłoszenia, czyli lepiej wyeksponowane, zyskują nawet dziesięciokrotnie większą oglądalność – sugeruje Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net.

Portal ten dodatkowo „premiuje” klientów z bardzo szczegółowymi opisami ofert i dobrze wykonanymi zdjęciami, rozsyłając najatrakcyjniejsze oferty do ponad 100 tys. zarejestrowanych w nim użytkowników.

Jak zauważa Justyna Cybula, menedżer serwisu Dom.gratka.pl, prywatni ogłoszeniodawcy są częściej oglądani i poszukiwani niż oferty pośredników.

Oferty umieszczane w portalach przechodzą przez pewną kontrolę. – Sama zapłata za publikację zniechęca żartownisiów oraz tych, którzy wystawiają oferty tylko po to, by sprawdzić, czy ktoś się nimi zainteresuje. Automatycznie weryfikowane są też takie informacje, jak powierzchnia nieruchomości czy cena. Jeżeli system wykryje, że zamieszczający ogłoszenie podał nierealne wartości, to ogłoszenie zostanie odrzucone – zapewnia Marcin Drogomirecki.

Niestety, takie zabezpieczenie często nie wystarcza. Wówczas cenne okazują się informacje i skargi od użytkowników portali. Sami właściciele skarżą się na ogłaszanie ich własnej oferty przez biuro nieruchomości, które nie kontaktowało się z nimi wcześniej i nie ustalało warunków prezentacji mieszkania lub domu.

– Są też skargi na publikowanie ofert, których nie ma. To wabik nadal stosowany przez agencje nieruchomości. Niestety, nawet jeśli domagamy się od pośrednika usunięcia oferty, znika ona na krótki czas, by zaraz powrócić. Kontrola nad takimi ofertami jest bardzo trudna ze względu na ogromną liczbę ogłoszeń – tłumaczy Justyna Cybula.

 

 

Kiedy ogłoszenia są fałszywe? Podejrzenia powinny budzić te, które mają bardzo niską lub bardzo wysoką cenę przy konkretnym opisie. – Podejrzane są również oferty zbyt lakoniczne. W Internecie nie ma ograniczeń ilościowych, więc uczciwy oferent powinien wykorzystać te możliwości: szczegółowy opis, dokładna lokalizacja, zdjęcia itd. – wylicza Marta Kosińska z portalu Szybko.pl.

– Jeśli oferta pochodzi od biura nieruchomości, a nie ma pełnych informacji, może to wskazywać, że pośrednik nie zadał sobie trudu, aby wystarczająco dobrze poznać nieruchomość, sprawdzić warunki zagospodarowania terenu czy okolicę – dodaje Przemysław Kotwicki, dyrektor serwisu otoDom.pl.

Ponadto agencje nieruchomości mają również skłonności do manipulowania datami, np. zamieszczają stare oferty jako nowe. Zaniżone ceny albo zawyżony metraż lokum również są na porządku dziennym. Zarządzający treścią portali informacje o błędnych, nieścisłych czy też nieprawdziwych danych dostają też od... sąsiadów właścicieli oferowanych nieruchomości.

– Zdarza się, że sąsiad oferenta opisuje nam szczegóły dotyczące nieruchomości pominięte przez sprzedawcę. Wiedza sąsiada na temat nieruchomości często bywa nieoceniona – opowiada Przemysław Kotwicki.

Dodaje, że nie brak też telefonów od sąsiadów właściciela sprzedawanej nieruchomości, którzy nie chcą, by na zdjęciach widniał też ich dom lub część budynku.

 

 

O czym pamiętać, zamieszczając ofertę na portalu?

• Podaj dokładną lokalizację mieszkania, w tym piętro – często klient jest skłonny zamieszkać w bloku X przy danej ulicy, a w bloku sąsiednim już nie.

• Zamieść dokładny opis lokalu i jego otoczenia, jednak bez subiektywnych odczuć – np. dla jednych łazienka pełna wzorków i lampek będzie szczytem piękna, dla innych przejawem kiczu.

• Do oferty dodaj zdjęcia – zwiększają oglądalność ogłoszenia i pozwalają sobie wyrobić ogólny pogląd o nieruchomości.

• Pamiętaj o dobrej jakości fotografii – muszą być ostre, doświetlone, robione w dzień, a nie wieczorem czy w nocy. Na zdjęciach nie może być widać bałaganu, niepościelonego łóżka, zawalonego naczyniami zlewu czy łazienki pełnej kosmetyków i suszącego się prania. Nie zamieszcza się też zdjęć ze zwierzętami – kupujący może być alergikiem.

• Podaj prawidłowe dane kontaktowe.

• Usuń ogłoszenie po przeprowadzeniu transakcji, a nawet już po podpisaniu umowy przedwstępnej.

• Jeśli nie chcesz, aby ogłoszenie było kopiowane przez pośredników – zaznacz to w formularzu portalu albo – jeśli formularz tego nie przewiduje – napisz w samym ogłoszeniu. źródło: Oferty.net

 

 

 

Olimpia Bronowicka - rzecznik Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości

Powielające się na portalach oferty są wynikiem podpisywania przez właścicieli tzw. umów otwartych (a nie na wyłączność). Pochodzą też czasem od pośredników działających niezgodnie ze standardami zawodowymi, kopiujących oferty bez umów, lub są efektem niewycofywania starych ogłoszeń przez operatorów portali i tworzenia „śmietnika” mającego na celu przyciągnąć internautów dużą liczbą ofert. Najlepiej korzystać z ofert pośredników na wyłączność. Mamy wówczas gwarancję, że oferta naprawdę istnieje, jest aktualna, a sprzedaż prowadzi jeden pośrednik posiadający pełną informację o nieruchomości.

Nieruchomości są sprzedawane nie tylko za pomocą portali nieruchomościowych. Rośnie też popularność oferowania mieszkań w serwisach społecznościowych, takich jak Goldenline czy Facebook – uważa Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.

W zaledwie kilku portalach – Gratka.pl, Oferty.net, Szybko.pl i otoDom.pl – aktualnie „wisi” około miliona ogłoszeń z samego Mazowsza. Wśród nich sporo już nieaktualnych, nieprawdziwych albo powielanych przez agencje nieruchomości. Kontrola nad wszystkimi danymi to, jak przyznają przedstawiciele portali, walka z wiatrakami.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej