Do takich wniosków doszli analitycy z Emmersona, firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami. Pod uwagę wzięli średnie stawki najmu, średnie ceny sprzedaży mkw. lokali (obowiązujące w lutym br.) oraz dochody z najmu.?
I tak w Warszawie średnia stawka najmu mkw. mieszkania wynosi niespełna 38 zł, a średnia cena sprzedaży mkw. używanego mieszkania – prawie 8 tys. zł. Rocznie na wynajmie mkw. mieszkania można więc zarobić ok. 417 zł. Jak liczą analitycy z Emmersona, inwestycja w mieszkanie w stolicy zwróci się po ponad 19 latach (patrz: Ile zarobisz na wynajmie).
?W Krakowie na odzyskanie kapitału ulokowanego w nieruchomościach trzeba poczekać ponad 20 lat (przy założeniu, że średnia stawka najmu wynosi w tym mieście 30,2 zł, a mkw. mieszkania kosztuje przeciętnie 6,7 tys. zł), a we Wrocławiu – 18 lat (w tym mieście na mkw. lokalu trzeba wyłożyć ok. 6 tys. zł, podczas gdy wynajem nieruchomości jest niewiele droższy niż w Krakowie).
?– Wraz z boomem na rynku mieszkaniowym, najbardziej widocznym w latach 2007 – 2008, spora liczba Polaków zaczęła traktować nieruchomości jako sposób na lokatę kapitału. Najpopularniejszą formą takiego inwestowania jest zakup mieszkania w celu późniejszego jego wynajmu – komentuje ?Szymon Jungiewicz, analityk z Emmersona.
I podkreśla, że o optymalnej sytuacji możemy mówić wtedy, gdy zyski z najmu są wyższe od rat kredytu powiększonych o wydatki związane z utrzymaniem mieszkania. ?– W takim przypadku inwestor zyskuje co miesiąc. Tak sprzyjające okoliczności należą jednak do rzadkości – zastrzega Szymon Jungiewicz. – Dobrze będzie już wtedy, gdy wszystkie koszty są pokrywane z opłat od najemców. Z jednej strony inwestor nic nie wydaje na utrzymanie mieszkania, a jednocześnie po spłacie kredytu lokal nie jest obciążony długiem – podkreśla analityk. ?