Ważne stałe a nie czasowe miejsce pobytu

W sprawach o rekompensatę za mienie zabużańskie ważne jest rzeczywiste, a nie czasowe miejsce zamieszkania

Publikacja: 21.04.2011 04:45

Przepisy ustawy z 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami RP nie mogą być interpretowane w sposób zawężający, na niekorzyść uprawnionych – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. I SA/Wa 2032/10).

Wyrok dotyczy ważnej kwestii występującej często w sprawach zabużańskich. To, gdzie ktoś mieszkał 1 września 1939 r., jest bowiem jedną z przesłanek decydujących o potwierdzeniu bądź o odmowie potwierdzenia prawa do rekompensaty.

Wojewoda małopolski odmówił go rodzeństwu Ewie i Andrzejowi T. ubiegającym się o rekompensatę z tytułu udziałów ich ojca w dwóch kamienicach we Lwowie. Jego zdaniem Zygmunt T. nie spełniał przesłanek z art. 2 ust. 1 ustawy. Przepis ten przewiduje, że prawo do rekompensaty przysługuje, jeżeli właściciel nieruchomości pozostawionych poza obecnymi granicami RP był 1 września 1939 r. obywatelem polskim, zamieszkiwał w tym dniu na byłym terytorium RP oraz opuścił je z przyczyn, o których mowa w art. 1. Przepis ten (wyliczający umowy repatriacyjne) stosuje się także do osób, które na skutek innych okoliczności związanych z wojną były zmuszone opuścić byłe terytorium RP.

Jak stwierdził wojewoda, Zygmunt T. 1 września 1939 r. nie mieszkał we Lwowie. Nie opuścił tego miasta w związku z wojną, lecz dobrowolnie, przenosząc się w 1934 r. do Przemyśla, który był od tej pory jego rzeczywistym miejscem zamieszkania. Wynika to z życiorysu oraz z zeszytu ewidencyjnego.

Ponieważ minister Skarbu Państwa nie uwzględnił odwołania, w wyniku skargi Ewy i Andrzeja T. sprawa trafiła do sądu. – Zamieszkanie w Przemyślu było jedynie pobytem czasowym – wyjaśniała podczas rozprawy Ewa T. – Ojciec był tam delegowany przez Okręgowy Urząd Budowlany we Lwowie, w którym pracował. W Przemyślu mieszkał w wynajętym służbowym mieszkaniu, ale jego centrum życiowe było nadal we Lwowie. Nie jest też prawdą, że opuścił Lwów dobrowolnie w 1934 r. Stało się to, dopiero, gdy po powrocie w 1939 r. z kampanii wrześniowej znalazł się na liście do wywózki. Przekroczył wówczas na fałszywych papierach granicę na Sanie.

WSA uwzględnił skargę i uchylił obie decyzje. – Z czasowej zmiany miejsca zamieszkania nie można wysnuć kategorycznego wniosku, że było to zamieszkiwanie rzeczywiste – powiedziała sędzia Agnieszka Miernik, uzasadniając wyrok. Nie ma wprawdzie dokumentów meldunkowych ze Lwowa i z Przemyśla, ale z zaświadczeń Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, wystawionych w 1945 i 1946 r. w Krakowie, oraz z zeznań świadków wynika, że Zygmunt T. mieszkał na stałe we Lwowie.

Wyrok jest nieprawomocny.


Przepisy ustawy z 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami RP nie mogą być interpretowane w sposób zawężający, na niekorzyść uprawnionych – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. I SA/Wa 2032/10).

Wyrok dotyczy ważnej kwestii występującej często w sprawach zabużańskich. To, gdzie ktoś mieszkał 1 września 1939 r., jest bowiem jedną z przesłanek decydujących o potwierdzeniu bądź o odmowie potwierdzenia prawa do rekompensaty.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów