3 mln poszkodowanych

O wprowadzenie procedur bądź uchwalenie ustaw przywracających ład własnościowy zaapelował III Kongres Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych, który obradował wczoraj w Warszawie

Publikacja: 17.05.2011 04:45

3 mln poszkodowanych

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Kongres, na którym były reprezentowane wszystkie organizacje rewindykacyjne, a głos zabierali m.in. przedstawiciele Międzynarodowej Organizacji Własności Nieruchomej z siedzibą w Brukseli, Komitetu Zadośćuczynienia Ofiarom Holokaustu z USA oraz World Jevish Restitution Organisation z Izraela, zebrał się w szczególnej sytuacji. W marcu minister Skarbu Państwa oznajmił, że z powodu trudnej sytuacji finansowej zawiesza prace nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej.

– Projekt był zły, ale odstąpienie od niego jest jeszcze gorsze – mówił Stanisław Ziemecki z Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.

Liczbę poszkodowanych różnymi aktami nacjonalizacyjnymi szacuje się na 3 mln, a wartość upaństwowionego mienia na ponad 100 mld zł.

– Państwo przejęło 400 tys. obiektów przemysłowych, 1,8 mln ha prywatnych lasów, 2,7 mln ha ziemi, 57 tys. stawów, 12 tys. dworków i pałaców (przetrwało zaledwie 2,7 tys.) i prawie 1,5 tys. aptek. Wszystko bez odszkodowania. Zagrabiono przedmioty o wartości historycznej lub artystycznej – podawał Mirosław Szypowski, prezes Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych.

Próby generalnego rozwiązania kwestii reprywatyzacyjnych nie przyniosły efektu. – Nie ma woli politycznej, nikt nie chce naruszać społecznego status quo – oceniał poseł Artur Górski (PiS).

Wetując ustawę reprywatyzacyjną z 2001 r., prezydent Aleksander Kwaśniewski kierował pokrzywdzonych na drogę sądową. – Są różne ścieżki dochodzenia roszczeń – mówi adw. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. – Jest droga cywilna i najbardziej powszechna droga administracyjnosądowa, ale coraz częściej skargi są kierowane do Trybunału Praw Człowieka. – Rozstrzygając o roszczeniach reprywatyzacyjnych, sądy stosują bowiem przepisy ustaw i dekretów nacjonalizacyjnych, które już same były bezprawne. Pojawia się więc konieczność ich ponownej oceny pod kątem bezprawia legislacyjnego.

Państwo polskie musi się bowiem liczyć nie tylko z wyrokami Trybunału w Strasburgu, ale również z narastającymi żądaniami uregulowania m.in. sprawy mienia ofiar Holokaustu. Potwierdza to obecność na kongresie Dawida Pelega, byłego ambasadora Izraela w Polsce, dyrektora generalnego organizacji zrzeszającej 13 organizacji żydowskich zajmujących się sprawą restytucji tej własności.

Czytaj też:

 

Zobacz

»

Kongres, na którym były reprezentowane wszystkie organizacje rewindykacyjne, a głos zabierali m.in. przedstawiciele Międzynarodowej Organizacji Własności Nieruchomej z siedzibą w Brukseli, Komitetu Zadośćuczynienia Ofiarom Holokaustu z USA oraz World Jevish Restitution Organisation z Izraela, zebrał się w szczególnej sytuacji. W marcu minister Skarbu Państwa oznajmił, że z powodu trudnej sytuacji finansowej zawiesza prace nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej.

– Projekt był zły, ale odstąpienie od niego jest jeszcze gorsze – mówił Stanisław Ziemecki z Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo