– Zanim wyłożymy pieniądze na ziemię, trzeba sprawdzić w rejestrze gruntów, z jakim rodzajem działki mamy do czynienia. Koniecznie należy też obejrzeć księgę wieczystą pod katem hipotek czy służebności – radzi Blanka Dobrowolska, licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami, ekspert Morizon.pl.
Czy inwestować w działki już budowlane, czy pola? Zdaniem doradców więcej można zarobić na inwestycjach w grunty rolne. Zwracają też uwagę, że ziemię kupuje się inaczej niż mieszkania.
– O ile na rynku mieszkań możemy liczyć na kredytowanie inwestycji, o tyle na rynku ziemi niestety już nie. Tu potrzebna jest gotówka, ponieważ banki niechętnie finansują zakup gruntów, szczególnie rolnych – mówi Maciej Kossowski, prezes firmy Wealth Solutions. – Poza tym gotówka jest potrzebna, ponieważ pomaga w negocjacjach zakupowych. Jeżeli jesteśmy w stanie od razu zapłacić za nieruchomość, to możemy wynegocjować znaczną obniżkę ceny. W takiej sytuacji finalna kwota do zapłaty to często połowa stawki ofertowej.
Ile gotówki trzeba mieć, aby móc inwestować w grunty? – Nie musimy od razu dysponować milionem złotych. Wystarczy 100 tys. zł. Można bowiem skorzystać z grupowych form inwestowania, dzięki którym staniemy się współwłaścicielem kilku nieruchomości o łącznej wartości kilku milionów złotych. W ten sposób zwiększamy bezpieczeństwo, nie będąc uzależnionym od wyniku inwestycji w jednym konkretnym miejscu i korzystając z pomocy ekspertów – twierdzi Maciej Kossowski.
Kiedy kupno ziemi może być pułapką? Andrzej Urbaniak, licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami, ekspert morizon.pl, podpowiada, że jeśli upatrzona działka w przyszłości miałaby być budowlana, to nie wystarczy tylko zajrzeć do planów zagospodarowania.