„Ten ogród zielony bez ustawy zostanie zniszczony" – taka tablica wisi na rodzinnym ogrodzie działkowym przy al. Waszyngtona w Warszawie. Podobne hasła można przeczytać na parkanach wielu innych ogrodów działkowych w całej Polsce.
Do władz państwowych, Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego trafiło 6 tys. listów od działkowców. Hasła i listy to forma nacisku na Trybunał Konstytucyjny.
W czwartek zajmie się wnioskiem pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, w którym kwestionuje on konstytucyjność ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Zarzutów jest wiele, znaczna ich część dotyczy Polskiego Związku Działkowców. Zdaniem pierwszego prezesa SN przepisy ustawy dają tej organizacji m.in. monopol na przydzielanie działek.
Wczoraj broniła ustawy również konferencja prasowa zorganizowana przez Polski Związek Działkowców.
– Ogrody działkowe zaspokajają potrzeby polskiego społeczeństwa. Akceptuje je większość miast i ich mieszkańców – mówił Eugeniusz Kondracki, prezes Polskiego Związku Działkowców. – Uważamy, że wszystko, co służy społeczeństwu, powinno funkcjonować. Mam nadzieję, że ta ustawa obroni się w TK.