Jak budować na gruntach bez planu

Według deweloperów z planami zagospodarowania w miastach jest źle, co zniechęca do inwestowania. Samorządowcy twierdzą, że jest coraz lepiej.

Aktualizacja: 28.06.2013 23:56 Publikacja: 28.06.2013 00:14

Zielona Etiuda – projekt realizowany we Wrocławiu przez spółkę Atal.

Zielona Etiuda – projekt realizowany we Wrocławiu przez spółkę Atal.

Foto: Materiały Inwestora

Łódź ma 56 planów miejscowych dla 1583 ha, co stanowi 5,4 proc. powierzchni miasta. Grzegorz Gawlik z łódzkiego ratusza przyznaje, że brak planów wydłuża proces inwestycyjny. Inwestor musi bowiem uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. W Łodzi zajmuje to średnio cztery miesiące. – Brak planów jest jednak dla deweloperów korzystny. Daje im większą swobodę w wyborze przeznaczenia i lokalizacji planowanej inwestycji – uważa przedstawiciel łódzkiego magistratu.

Z kolei Kinga Sadowska z urzędu miasta w Krakowie, który ma 108 planów dla prawie 43 proc. powierzchni, podkreśla, że plan zagospodarowania gwarantuje przejrzyste zasady inwestowania i skraca czas przedsięwzięcia. Firma występuje tylko o zatwierdzenie projektu i zgodę na budowę.

Warszawa, jak informuje Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza, ma 204 plany dla 30 proc. powierzchni. – Wraz z ich uchwalaniem systematycznie rośnie odsetek decyzji budowlanych wydawanych w oparciu o przepisy planistyczne, a nie warunki zabudowy. Odsetek ten w 2012 r. wyniósł 55 proc. – podaje Agnieszka Kłąb.

Zdaniem Zbigniewa Juroszka, prezesa spółki deweloperskiej Atal, brak planów przysparza kłopotów zarówno deweloperom, jak i właścicielom gruntów. – Właścicielom zależy na szybkiej transakcji i jak najlepszej cenie. Z kolei deweloper musi mieć pewność, że będzie mógł zrealizować zaplanowane inwestycje – tłumaczy Zbigniew Juroszek. W przypadku działek bez warunków zabudowy, duże firmy deweloperskie zazwyczaj podpisują umowy warunkowe. – Inwestor wpłaca zadatek i czeka kilka miesięcy na uzyskanie dokumentu. Dopiero wtedy można przenieść na niego prawo własności. Jednak cały proces trwa długo i opóźnia rozpoczęcie inwestycji – mówi Juroszek. Jego zdaniem łatwo jest kupić grunt i ruszyć z budową np. we Wrocławiu, gdzie planów nie brakuje. – W Warszawie czy Krakowie inwestor musi być ostrożny. W stolicy opracowanie wielu niegotowych jeszcze planów może trwać nawet dwa–trzy lata. Do tego czasu wszelkie wnioski o wydanie warunków zabudowy zostają zawieszone. Może dojść do sytuacji, w której inwestor kupi działkę za 20 mln zł, zamrażając zainwestowane środki – mówi Zbigniew Juroszek.

Według Sławomira Horbaczewskiego, wiceprezesa spółki Marvipol brak planów to – obok problemów z prawem własności do nieruchomości – kluczowa bariera dla nowych inwestycji w Warszawie. – Stolica jest objęta planami zaledwie w 30 proc. Na pozostałych terenach trzeba budować w oparciu o warunki zabudowy. To sprzyja dużej dowolności decyzji urzędników i prowadzi do utrudnień w uzyskaniu pozwolenia na budowę, a w konsekwencji do wydłużenia czasu realizacji inwestycji – mówi Horbaczewski. To może powodować drastyczne różnice między planowaną wartością inwestycji a jej wartością w momencie oddawania do użytku. – Nawet najbardziej profesjonalni deweloperzy ze świetnie przygotowanymi projektami są bezradni wobec nieprzewidywalności postępowania administracyjnego – mówi wiceszef Marvipolu. – Zaległości w planowaniu przestrzennym są olbrzymie, z wyjątkiem np. Gdańska czy Gdyni. Ale ich nadrabianie nie może się odbywać w trybie nagłym, bo może to skutkować błędami – przestrzega wiceprezes Marvipolu. Konsekwencją może być np. obniżenie wartości nieruchomości i lawina roszczeń. Horbaczewski przestrzega, że niedoskonałość prawa i czas procesu inwestycyjnego zniechęcają zagranicznych inwestorów do budowania w Polsce. – Przegrywają na tym miasta i gminy, które tracą szansę na ściągnięcie kapitału zagranicznego – ocenia Horbaczewski. Także Małgorzata Ostrowska, członek zarządu J.W. Construction Holding podkreśla, że plan zagospodarowania umożliwia precyzyjne oszacowanie rentowności projektu jeszcze przed zakupem działki, co zmniejsza ryzyko inwestycyjne. – Czekanie na warunki zabudowy trwa miesiącami. Tymczasem wydłużenie czasu potrzebnego na przygotowanie inwestycji wpływa na wzrost jej kosztów. Dlatego plany miejscowe powinny być uchwalone wszędzie – ocenia Ostrowska.

Plany długo uchwalane

Miasta przyjmują rocznie od kilku do kilkunastu dokumentów określających, co może powstać na danym terenie. Opracowanie jednego planu może trwać latami.

Wrocław

- Miasto jest pokryte planami w 54,6 proc. Trwają prace nad sporządzeniem 71 kolejnych planów, które obejmą 8,2 proc. powierzchni miasta. Jak podaje Małgorzata Krajewska z wrocławskiego ratusza, w ostatniej dekadzie rada miasta uchwalała rocznie średnio 28 planów.

Kraków

- W mieście obowiązuje 108 planów dla prawie 43 proc. jego powierzchni (13 935,7 ha).  Największe pokrycie planami miejscowymi przypada na Wzgórza Krzesławickie, Nową Hutę oraz Swoszowice, najmniejsze – na dzielnice: Mistrzejowice, Krowodrza, Podgórze Duchackie.

Kolejne dwa plany dla 0,2 proc. obszaru miasta (54,4 ha) są uchwalone i oczekują na wejście w życie. W trakcie prac, po pierwszym czytaniu, jest sześć planów dla ok. 0,6 proc. powierzchni (219,4 ha). – Co roku w Krakowie jest uchwalanych od kilku do kilkunastu planów. Od 2011 r. nastąpiło znaczne przyspieszenie. Dla przykładu – w 2011 r. uchwalono 12 planów, a w 2012 r. – 17 – podaje Kinga Sadowska. – W tym roku przybyło już kolejnych dziewięć.

Poznań

- 170 planów miejscowych obejmuje 10 466,77 ha, czyli 39,97 proc. powierzchni miasta. Samorząd pracuje nad kolejnymi 129 dokumentami dla 7 702,93 ha, co stanowi 29,4 proc. powierzchni. Jak mówi Paweł Marciniak, rzecznik prezydenta Poznania, rocznie ostateczną akceptację uzyskuje od kilkunastu do kilkudziesięciu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Np. w 2012 roku uchwalono 19 dokumentów dla 689,01 ha (2,63 proc. powierzchni miasta) oraz rozpoczęto opracowanie 15 planów dla 1251,28 ha, (4,8 proc. powierzchni).

Łódź

- Miasto ma 56 planów miejscowych dla 1583 ha, co stanowi 5,4 proc. całej jego powierzchni. W ostatnich dwóch latach uchwalono 13 planów, obejmujących 285 ha, czyli 1 proc. obszaru miasta. Łódzki samorząd pracuje nad kolejnymi 44 projektami dla terenów o łącznej powierzchni 6912,9 ha (23,5 proc. powierzchni miasta). Największe zatwierdzone plany są dla Widzewa i Polesia.

Lublin

- Plany miejscowe obejmują ponad 45 proc. powierzchni miasta.

– W ubiegłym roku uchwalono pięć zmian planów oraz trzy nowe plany dla 234 ha – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy prezydenta Lublina. Podjętych jest 29 uchwał o przystąpieniu do opracowania planów, w tym 16 dla terenów, gdzie ich jeszcze nie ma (1873 ha, 12,6 proc.). 13 dotyczy zmian w obowiązujących już planach. Prace planistyczne dotyczą głównie obszaru Śródmieścia i m.in. dzielnic: Bronowice, Dziesiąta, Kośminek, Głusk.

Warszawa

- Stolica ma 204 plany dla 30 proc. powierzchni (15,5 ha). Miasto pracuje nad kolejnymi dokumentami. Po ich uchwaleniu planami zostanie pokryte kolejne 34,7 proc. powierzchni miasta. Najwięcej planów ma Żoliborz (90 proc. powierzchni), najmniej Ursus, gdzie właśnie trwają prace nad pierwszym planem dla tej dzielnicy.

Źródło: urzędy miast

Łódź ma 56 planów miejscowych dla 1583 ha, co stanowi 5,4 proc. powierzchni miasta. Grzegorz Gawlik z łódzkiego ratusza przyznaje, że brak planów wydłuża proces inwestycyjny. Inwestor musi bowiem uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. W Łodzi zajmuje to średnio cztery miesiące. – Brak planów jest jednak dla deweloperów korzystny. Daje im większą swobodę w wyborze przeznaczenia i lokalizacji planowanej inwestycji – uważa przedstawiciel łódzkiego magistratu.

Z kolei Kinga Sadowska z urzędu miasta w Krakowie, który ma 108 planów dla prawie 43 proc. powierzchni, podkreśla, że plan zagospodarowania gwarantuje przejrzyste zasady inwestowania i skraca czas przedsięwzięcia. Firma występuje tylko o zatwierdzenie projektu i zgodę na budowę.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej