Odsetek mieszkań, które znajdują nowego właściciela w ciągu miesiąca, sięga kilkunastu procent wszystkich transakcji zawieranych na rynku używanych lokali. Niewielki ułamek stanowią oferty rozchodzące się w ciągu kilku dni. W takim przypadku często stroną kupującą jest inwestor, sprzedawcą osoba, która ma nóż na gardle, a przedmiotem transakcji niewielki lokal w centrum miasta.
– Wszystkie szybko sprzedane mieszkania mają niską cenę ofertową – mówi Marcin Jańczuk, przedstawiciel agencji nieruchomości z Metrohouse. Mimo to nabywcom udaje się dodatkowo obniżyć tę i tak już atrakcyjną stawkę, przeważnie o kilka procent.
Tzw. szybkie transakcje najczęściej dotyczą mieszkań kosztujących 100–200 tys. zł, z wyjątkiem Warszawy, która jako dużo droższy rynek rządzi się swoimi prawami. W stolicy w szybkim czasie nowego nabywcę może znaleźć lokal za 400 czy 500 tys. zł, a nawet i droższy, np. w przypadku świetnie zlokalizowanego lokalu z wyższej półki.
Realne stawki
Dziś lokale sprzedają się przeciętnie w ciągu sześciu miesięcy. Przykładowo w Warszawie, według stołecznego systemu wielokrotnego oferowania nieruchomości (MLS), czas od wystawienia oferty do podpisania umowy wynosi ok. 140 dni, czyli 4–5 miesięcy.
Pośrednicy zaznaczają, że ceny ofertowe i transakcyjne nadal znacznie się różnią między sobą. Wygórowane, w wielu przypadkach, żądania sprzedawców przekreślają nadzieje na szybką sprzedaż.