Trudno mieć uwagi do czegokolwiek podczas obiadu w Siete Fuegos w nowym kurorcie i spa w prowincji Mendoza - piszą dziennikarze New York Timesa. Z jadalni na świeżym powietrzu rozpościera się widok na hektary winnic u podnóża ośnieżonych szczytów Andów.
Przyjazna konkurencja
Ale Michael Evans, amerykański przedsiębiorca chce czegoś więcej, oprócz uprawiania winorośli. Kiedy obiad dobiegł końca, kelner podał "cortado" - espresso z gorącym mlekiem oraz tacę ciastek dla gości - czytamy W NYT. Evans powiedział po hiszpańsku swojemu personelowi, że nawet gdy tylko jedna osoba przy stole życzy sobie ciastek, to powinni je dostać wszyscy. Dla Amerykanina liczy się każdy szczegół. Wraz z wspólnikami zainwestują 16 mln dol. w Vines Resort (Winniczny Kurort), położony na 1,6 tys. akrach (647 hektarów). Pokoje można wynająć od 510 do 2 tys. dol. za dobę.
Evans chce mieć gwarancję, że ośrodek ma wszystkie urządzenia i oferuje wszystkie możliwości i atrakcje, a nawet ciasteczka, uzasadniające takie ceny. - Nasza podstawowa dewiza brzmi: "Co możemy zrobić dla gości"? - mówi Evans. - Ja sam jestem bardziej klientem niż winiarzem czy hotelarzem" - mówi biznesmen.
Twórcy Vines Resort to rosnąca grupa inwestorów, którzy budują i rozbudowują luksusowe posiadłości w przekonaniu, że Mendoza ma potencjał, by dorównać takim ośrodkom, jak Napa Valley w Kalifornii czy Bordeaux we Francji.
Ponieważ w mającej już dziewięć lat Cavas Wine Lodge popyt przewyższył podaż, właściciele kurortu wybudowali ostatnio trzy nowe wille, zwiększając liczbę apartamentów do 18. Jak piszą dziennikarze New York Times, José Manuel Ortega Gil-Fournier, były bankierGoldman Sachs, który założył winiarnię O. Fournier, ma nadzieję rozpocząć na początku tego roku budowę 40-pokojowego hotelu.
Youngwoo & Associates, nowojorski deweloper, który przebudował 57 przystań na Manhattanie, pracuje nad projektem winnic na południe od miasta Mendoza. Planuje tam otwarcie także luksusowego hotelu. - Od dłuższego czasu byliśmy zainteresowani Ameryką Południową. I tylko z powodu stylu życia nie dostrzegaliśmy tego kontynentu wcześniej - mówi dyrektor ds. zakupów z Youngwoo, który kieruje projektem w Mendozie. - Ludzie zaczynają odkrywac Mendozę. I w to właśnie inwestujemy.
Mendoza jest opóźniona o całe dziesięciolecia wobec regionów winiarskich w Stanach Zjednoczonych i w Europie, zatem deweloperzy wciąż mają przestrzeń do rozwoju. Ceny ziemi są stosunkowo niskie. A poza centrum stolicy jest niewiele luksusowych hoteli. Konkurencja, jeśli w ogóle istnieje, to jest przyjazna, a nawet wspierająca.