Marek Kiełpikowski, szef bydgoskiej agencji Arenda M. Kiełpikowski:
- Przygotowując nieruchomość na sprzedaż, zawsze trzeba pozostać uczciwym. Zabiegi polegające na sprzątaniu, układaniu kwiatów, wieszaniu nowych firan i kładzeniu nowych dywanów, na pewno pomagają sprzedającemu.
Trzeba jednak odróżnić chęć uatrakcyjnienia oferty mieszkania od chęci wprowadzenia klientów w błąd.
Spotkałem się już z praktyką zasłaniania meblami grzyba na ścianie, zamalowywania zacieków czy wyznaczaniu terminów wizyt po zmroku, tak, by nie było widać, że budynek jest popękany.
Najnowsza niespodzianka, jaką przygotowali klienci, to piękna bateria w kuchni na nowym zlewozmywaku. Jak się potem okazało, w kuchni była podłączona tylko zimna woda. Było to mieszkanie w kamienicy z własnym podgrzewaniem wody. Dlatego też zawsze radzę: róbmy lifting nieruchomości, ale bez oszustw.