Na Żoliborzu trudno dziś o kawalerkę w dobrym stanie poniżej 250 tys. zł. Podobnie na Mokotowie. – W Śródmieściu jeszcze drożej. Tu ciekawe lokale, do których można się wprowadzić w miarę szybko, są droższe o 30–50 tys. zł, czyli kosztują co najmniej ok. 300 tys. zł – wylicza Marcin Jańczuk z Metrohouse. – Mówimy tu o dobrym standardzie, bo przeciętną kawalerkę można kupić taniej – zaznacza.
Na takie oferty często decydują się inwestorzy. – Przecież to pewny produkt pod wynajem. Kawalerki trafiają głównie w ręce młodych singli, rzadziej nabywcami są pary – opowiada Marcin Jańczuk.
Na przeceny trudno tu jednak liczyć. – W takich lokalizacjach popyt jest szczególnie wysoki. Incydentalnie można takie mieszkania kupić nieco poniżej średniej rynkowej, ale w ostatnim czasie to rzadkość – zapewnia Jańczuk.
Według serwisu Domy.pl na Mokotowie jednopokojowe M z drugiej ręki kosztują średnio ok. 9,2 tys. zł za mkw. Stawka ta poszła w górę o 3 proc. w ostatnim roku. Z kolei na Żoliborzu właściciele takich ofert żądają przeciętnie niemal 9,3 tys. zł za metr, prawie o 5 proc. więcej niż rok temu. W Śródmieściu przeciętne stawki od roku są dość stabilne, ale i najwyższe – ponad 11 tys. zł za metr. Jednak rozpiętość cen w poszczególnej dzielnicy jest spora.
– Kawalerki w prestiżowych dzielnicach, w dobrym standardzie kosztują 8,5–20 tys. zł za mkw. Największa rozpiętość jest widoczna w Śródmieściu (8,5–20 tys. zł za mkw.). Natomiast na Mokotowie i Żoliborzu stawki wahają się od 9,5 do 12 tys. zł za metr – wylicza Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości.