- Już niebawem rozpoczną się zbiory winnej latorośli, a po kilku tygodniach do butelek będą rozlewane pierwsze krople tegorocznego wina. Dla wielu osób sielankowe życie wśród toskańskich wzgórz to spełnienie marzeń, szczególnie gdy ma się swoją własną winnicę. Stworzenie takiego własnego raju wymaga jednak sporo pracy. Poczynając od zakupu ziemi, budowy domu, tworzenia od podstaw winnicy, kończąc na zakupie sprzętu do produkcji wina. Dla osób z zasobniejszym portfelem istnieje jednak szansa zakupu już zagospodarowanej i działającej winnicy. Ceny takich nieruchomości sięgają jednak przeważnie kilku milionów euro – opowiada Jakub Potocki, ekspert Lion's House.
We Włoszech kupują Chińczycy
Z analizy Lion's House wynika, że na zakup winnicy najwięcej trzeba wydać w Europie. Nie jest to zaskoczeniem z uwagi, przede wszystkim, na niejednokrotnie wielowiekową historię poszczególnych chateau. Kupujący nieruchomość płaci zatem nie tylko za ziemię i mury, ale także za prestiż danego regionu.
- Na starym kontynencie najdroższe winnice są na Półwyspie Apenińskim. Aby we Włoszech stać się właścicielem takiej nieruchomości trzeba dysponować budżetem około 6,3 mln euro, a to średnia stawka – mówi Jakub Potocki. - Szczególnie drogie są rezydencje w Toskanii, co świadczyć może o dużym zainteresowaniu nie tylko ze strony europejskich, ale także azjatyckich inwestorów. Wiele mówi się bowiem o rosnącym popycie na winnice ze strony chińskich milionerów.
Taniej we Francji Co ciekawe we Francji, gdzie powstają jedne z najbardziej cenionych win na świecie, za przeciętną rezydencje otoczoną pędami winogron trzeba zapłacić nieco ponad 3,6 mln euro. W Hiszpanii zaś za taką nieruchomość zapłacimy ok. 2,1 mln euro. Oznacza to, że na Półwyspie Iberyjskim przyjemność posiadania winnicy jest niemal trzy razy tańsza niż we Włoszech – wynika z danych Lion's House.