Jakie nieruchomości mają gwiazdy filmu

Słynny aktor traci sympatię sąsiadów z amerykańskiego miasteczka, tocząc wojnę o niższy podatek od nieruchomości.

Publikacja: 08.11.2014 17:03

Robert De Niro

Robert De Niro

Foto: Bloomberg

Miasteczko Gardiner w stanie Nowy Jork. Robert De Niro nawet po zakupie swojej 31,5-hektarowej posiadłości, jej rozbudowie i przekształceniu w Bobbywood, nie zrobił większego wrażenia na miasteczku zamieszkałym przez 5800 farmerów, robotników, ale też miłośników wspinaczki skałkowej i właścicieli domów letniskowych - czytamy na łamach "New York Timesa".

Jak duch

Poza nielicznymi wypadami ze swoimi dziećmi na lody, De Niro rzadko się pokazuje w miasteczku. Jedynym sposobem, w jaki ludzie się dowiadują, że aktor przyleciał do Gardiner, jest warkot helikoptera lądującego na brzegu rzeki Wallkill, gdzie kiedyś rosły jabłonie.

- Zjawia się tutaj jak duch - mówi na łamach "New York Timesa" John Habersberger ze stacji benzynowej. Postawa De Niro wobec sąsiadów z miasteczka w hrabstwie Ulster, 120 km na północ od Manhattanu, jest zgodna z postawą jednej z wykreowanych przez niego postaci: "Nie zaczepiaj mnie, to ja nie będę się czepiał ciebie".

Dziś jednak De Niro i miasteczko zaczepiają się na całego. Ich spór - jakże znajomy zarówno robotnikom, jak i bywalcom czerwonych dywanów - toczy się wokół podatku od nieruchomości - donosi "NYT".

Proste oszacowanie wartości nieruchomości aktora na 6 mln dol. spowodowało zajadły spór sądowy, na który miasteczko wydało już więcej, niż jest w stanie wygrać. Z kolei Riverside Trust, firma prawnicza, która zarządza nieruchomością w imieniu rodziny aktora, nie ma zamiaru ustąpić.

Pomimo że wielu mieszkańców wątpi, by ten spór był opłacalny, to jednocześnie nie ukrywają oni rozczarowania postawą De Niro, szczególnie od czasu, gdy sąd w czerwcu tego roku wydał orzeczenie przeciwko niemu, od którego aktor się odwołał.

Dawn Foti-Correa, która prowadzi jedyny zakład fryzjerski w miasteczku, mówi na łamach "New York Timesa", że 75 proc. jej klientów kibicowało De Niro. - Ale teraz, kiedy odrzucił ugodę, to ludzie też się zawzięli - mówi.

Miasteczko w miasteczku

Kiedy De Niro kupił nieruchomość w 1997 roku, zapłacił za nią 1,5 mln dol. W skład posiadłości weszły XVIII-wieczny drewniany wiejski dworek z dwoma przybudówkami z 1820 i 1980 roku, z sześcioma sypialniami, siedmioma łazienkami. Nieruchomość rozciągała się na długości niemal kilometra wzdłuż brzegu rzeki.

Od tamtego czasu fundusz w imieniu aktora dokupił jeszcze 8 hektarów, co, jak wynika z akt sądowych, jest wystarczającą powierzchnią, żeby wybudować całe miasteczko wewnątrz miasteczka. Stodołę przebudowano na centrum rekreacji o powierzchni 1300 mkw.

Powstały salon gier, sala gimnastyczna, boisko do koszykówki, basen, łaźnia parowa, sauna, wreszcie ring bokserski i małe studio filmowe. Kolejną stodołę przebudowano na warsztat, a jeszcze inną - na biuro.

Są tam także dwa domy dla gości, kort tenisowy i mała narciarska trasa zjazdowa. Zabudowania warte ponad 1 mln dol. były widoczne z drogi, która prowadziła do rzeki, dopóki fundusz nie wykupił tego kawałka drogi od miasta.

W maju 2010 roku do miasta Gardiner wpłynęło pismo od funduszu, kwestionujące to 6 - milionowe oszacowanie nieruchomości. John E. Watkins, prawnik reprezentujący fundusz w tym sporze, stwierdził, że nie wie, czemu dokonano tego przeszacowania, skoro w latach 2009 i 2010 nie było zmian w podatkach.

- Być może było to tak, jak podczas zapłonu silnika. Ktoś pochylił się nad księgami i nagle zajarzyło mu się w głowie - mówi prawnik na łamach "New York Timesa". - I przekaz był jasny. Trzeba to przeszacować. W czasie procesu każda ze stron prezentowała dramatycznie różne spojrzenia na nieruchomość, tak jakby próbowały one oszacować Buckingham Palace, gdyby się znajdował w Bronksie - pisze dziennikarz "NYT".

Fundusz twierdził, że podstawą oszacowań powinno być tylko hrabstwo Ulster, gdzie mediana ceny za dom w latach 2008 - 2011 wynosiła 330 tys. dol. I tylko sześć nieruchomości sprzedano za więcej niż 2 mln dol.

Z kolei miasto ripostowało, że nieruchomość jest unikatowa, z zabytkowym domem, tak więc punktem odniesienia powinni być zamożni kupujący, których stać na zakup w najbogatszych okolicznych hrabstwach, takich jak Dutchess w stanie Nowy Jork czy Litchfield (Connecticut.).

Ile jest warta posiadłość aktora

Ekspert powołany przez fundusz określił wartość nieruchomości na 4 mln dol. Miasto twierdziło, że wartość jest zaniżona. Jego ekspert wycenił posiadłość aktora na prawie 9 mln dol.

Sędzia Mary Work ze stanowego sądu najwyższego dla hrabstwa Ulster opowiedziała się za stanowiskiem miasta. - Z przyjętych charakterystyk nieruchomości, takich jak zapewnienie prywatności i samowystarczalność, wynika, że jest ona atrakcyjna dla kupców poszukujących nieruchomości na obszarach bardzo odległych od New York City - napisała w swoim orzeczeniu z czerwca, dowodząc, że rynkowym odniesieniem jest nie hrabstwo Ulster, ale każda nieruchomość w promieniu 150 km od Manhattanu.

Miasto zaproponowało ugodę, chcąc przyjąć 6-milionowe oszacowanie, choć mogło żądać więcej. Fundusz odrzucił propozycję i wniósł apelację. - Aktor trzyma się swojego stanowiska i ma do tego prawo. I z tym się wszyscy zgadzamy - powiedział na łamach "NYT" Carl Zatz, były producent filmowy, a obecnie szef rady nadzorczej miasta od czterech kadencji. - Teraz sytuacja jest taka. Skoro mogę wygrać ten proces, to zaprę się nogami - mówi.

Obecny podatek od nieruchomości obliczony na podstawie 6-milionowego szacunku wynosi 170 tys. dol. Ale fundusz chce zaoszczędzić 57 tys. dol. rocznie, jeśli wygra. Zyski miasta, gdyby wygrało, będą znacznie mniejsze, ponieważ jest ono beneficjentem tylko 11 proc. przychodów z podatków.

Najwięcej do stracenia w tym sporze ma dystrykt szkolny The New Paltz, ponieważ zbiera 124 tys. dol. z bieżących podatków, z których odprowadza na rzecz hrabstwa 27 tys. dol. Poza tym opłaty sądowe kosztowały już miasto Gardiner 150 tys. dol. Na razie zarząd miasta zastanawia się, czy gra jest warta świeczki, a jednocześnie obawia się, że De Niro stworzy precedens dla innych bogatych posiadaczy nieruchomości.

- Co będzie, gdy wygra, albo gdy my ustąpimy? Wtedy każdy będzie mógł pójść w jego ślady - mówi na łamach "NYT" Warren Wiegand, członek zarządu miasta. - Z drugiej strony, czy stać nas na prowadzenie tej walki?

Część społeczności Gardiner pozostaje po stronie aktora, przyznając, że daje on zatrudnienie licznym mieszkańcom przy budowie i utrzymaniu jego okazałej nieruchomości. Niektórzy twierdzą, że działa on w imieniu wszystkich podatników.

Roger Rascoe, szef partii republikańskiej w hrabstwie Ulster, jest przekonany, że tutejsze podatki były za wysokie dla każdego, ale przyznaje, że De Niro stracił wielu sympatyków, kiedy złożył apelację.

- Ludzie mogą pracować całe życie i nie zarobią nawet części tego, ile on zainwestował w tym miejscu - twierdzi Rascoe na łamach "New York Timesa". - Trudno nam więc z nim sympatyzować. Bill Hess, były komandos, a dziś miejski pracownik, który dorastał na terenie dzisiejszej posiadłości aktora, gdy była ona farmą, mówi, że był rozczarowany komercyjną postawą De Niro, którą aktor zaprezentował w stanowym urzędzie turystyki.

Stwierdził, że jego "ulubionym miejscem" jest już nie TriBeCa, gdzie jest gospodarzem znanego festiwalu filmowego, lecz Hudson Valley. - Jeśli kocha ją tak bardzo, to może powinien uczestniczyć w kosztach jej utrzymania - mówi na łamach "NYT".

Miasteczko Gardiner w stanie Nowy Jork. Robert De Niro nawet po zakupie swojej 31,5-hektarowej posiadłości, jej rozbudowie i przekształceniu w Bobbywood, nie zrobił większego wrażenia na miasteczku zamieszkałym przez 5800 farmerów, robotników, ale też miłośników wspinaczki skałkowej i właścicieli domów letniskowych - czytamy na łamach "New York Timesa".

Jak duch

Pozostało 95% artykułu
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa