Tak wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Zielonej Górze z 29 lipca 2014 r. (sygn. akt I C 92/14).
Krystyna G. jest właścicielką jednego z trzech lokali użytkowych w budynku wspólnoty mieszkaniowej. Nabyła go po to, by wynajmować innym podmiotom gospodarczym. W lokalu miał mieścić się sklep ogólnospożywczy oferujący w sprzedaży wszystkie rodzaje napojów alkoholowych. Wspólnota Mieszkaniowa musiała jednak wyrazić zgodę na sprzedaż alkoholu. Krystyna G. uzyskała ją 17 grudnia 2013 r. – tego dnia w drodze indywidualnego zbierania głosów Wspólnota podjęła stosowną uchwałę. Za wyrażeniem zgody głosowało trzech właścicieli posiadających łącznie 52,1 proc. udziałów.
Nieoczekiwana zmiana zdania
Nie minął miesiąc, gdy na zebraniu właścicieli Wspólnota podjęła kolejną uchwałę, uchylającą poprzednią. Tym razem nie wyraziła zgody na prowadzenie sprzedaży napojów alkoholowych w lokalu należącym do Krystyny G. Przeważył głos sprzeciwu jednego z właścicieli, którzy w pierwszej uchwale głosowali za.
Krystyna G. uznała, że druga uchwała narusza jej interesy, bo uniemożliwia wynajmowanie lokalu. Wystąpiła do sądu o jej uchylenie. W odpowiedzi na pozew Wspólnota argumentowała, że usytuowanie punktu sprzedaży alkoholu w jej budynku wpłynie niekorzystnie na funkcjonowanie wspólnoty: zmieni się otoczenie, obniży komfort zamieszkiwania, spadnie wartość lokali.
Kolektyw też musi dotrzymywać słowa
Sąd Okręgowy w Zielonej Górze stwierdził jednak, że zmiana uchwały nie wchodzi w grę. W jego ocenie uchwała wspólnoty była oświadczeniem woli kolektywu, które zostało złożone konkretnej osobie. Nie ma przy tym znaczenia fakt, iż Krystyna G. również jest członkiem wspólnoty. Jest to bowiem oświadczenie wspólnoty składane innej osobie. Jak każde oświadczenie woli uchwała ta podlega więc regulacjom art. 61 § 1 zdanie drugie Kodeksu cywilnego (k.c.).