Hann na, czyli „osobliwy" hotel w Japonii otworzył swoje podwoje w piątek. Co jest w nim dziwnego? Oprócz tego, że po przyjeździe wita gości dinozaur, to wszystkie inne usługi -od zameldowania do wyjazdu – są wykonywane przez roboty - donosi BBC.
W tym hotelu w Sasebo w Nagasaki jest kilka rodzajów automatów recepcjonistów, w tym anglojęzyczny dinozaur i mówiąca po japońsku kobieta android. W hotelu zainstalowano także system rozpoznawania twarzy, dzięki czemu goście nie potrzebują kluczy do swoich pokoi.
W hotelu jest też robot bagażowy. Goście mogą oddać mu swoje walizki, zapisać numer swojego pokoju na klawiaturze i czekać na dostawę. W pokojach nie ma włączników i wyłączników światła. Goście mogą wydać polecenie hotelowemu konsjerżowi Tuly, który przyjął kształt tulipana. Konsjerż informuje także, która jest godzina i podaje prognozę pogody.
Zainstalowane w pokojach sensory mierzą temperaturę ciała gości, i dostosowują do niej temperaturę wnętrz. Automatyczne wielkie ramię obsługuje także przechowalnię bagażu. Jednakże tym wszystkim trudno zadziwić Japończyków.
Ceny noclegów w tym hotelu, który jest częścią parku rozrywki, zaczynają się od 9 tys. jenów, i to w Japonii jest stawka okazyjna. Założyciel parku powiedział reporterom BBC, że zatrudnienie robotów w hotelu nie jest chwytem reklamowym. Chciał pokazać, że w ten sposób można podnieść wydajność i obniżyć koszty pracy.