„Hipoteki” ruszyły z kopyta

Dopłaty do kredytów zadziałały jak dopalacz. W PKO BP aktywność klientów wzrosła o 250 proc. w ciągu miesiąca.

Publikacja: 05.10.2015 15:50

„Hipoteki” ruszyły z kopyta

Foto: Rzeczpospolita/ Paweł Gałka

Także u pośredników finansowych zrobił się ruch w „hipotekach". – Obserwujemy zdecydowany wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi, zwłaszcza tymi z dopłatą w ramach „Mieszkania dla młodych". W sierpniu Expandera odwiedziło 2,5 razy więcej klientów zainteresowanych programem „MdM" niż przed rokiem. Większość zapytań dotyczy możliwości uzyskania dopłaty na mieszkanie z rynku wtórnego – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Dodaje jednak, że wyniki całego rynku „hipotek" nie muszą tak spektakularne, bo kredyty z dopłatą stanowią jego niewielką część. W pierwszym półroczu odpowiadały jedynie za niecałe 8 proc. wartości wszystkich kredytów hipotecznych. Ale udział ten w najbliższym czasie wzrośnie, choć nadal będą dominowały kredyty tradycyjne.

– Dlatego też mimo kilkakrotnego wzrostu liczby osób zainteresowanych „MdM" łączna liczba spotkań klientów w sprawie uzyskania kredytu hipotecznego, uwzględniająca zobowiązania tradycyjne i te w ramach rządowego programu, wzrośnie w trzecim kwartale o ok. 38 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem – ocenia Jarosław Sadowski.

Chętnych przybywa

– W minionym miesiącu obserwowaliśmy wzrost liczby złożonych wniosków o kredyt hipoteczny w ramach programu „MdM". Wrześniowa aktywność klientów w tym zakresie wzrosła o ok. 250 proc. w stosunku do sierpnia, przy jednoczesnym obniżeniu średniej kwoty kredytu – mówi Agnieszka Krawczyk, dyrektor departamentu produktów bankowości hipotecznej. – Zgodnie z naszymi oczekiwaniami otworzenie się programu MdM na rynek wtórny znacząco zwiększyło liczbę wniosków przy spadku średniej kwoty transakcji.

W II kwartale 2015 r. PKO BP sprzedał kredyty hipoteczne o łącznej wartości 2,5 mld zł, podczas gdy w I kwartale tego roku było to 2,35 mld zł.

– Oprócz objęcia dopłatami mieszkań używanych, klientów przyciąga też wzrost wysokości dofinansowania, uzależniony od liczby posiadanych dzieci, a także poluzowanie pozostałych kryteriów dopuszczających do udziału w programie, m.in. przystąpienie do kredytu osób niespokrewnionych z nabywcą – wyjaśnia Agnieszka Krawczyk.

Mimo to nadal mniejsze jest zainteresowanie kredytami „MdM" w zestawieniu z kredytami hipotecznymi ogółem. Dziś w PKO BP udział wniosków w ramach tego programu stanowi ok. 15 proc. wszystkich. Średnia wysokość kredytu hipotecznego w tym banku wynosiła 203 tys. zł w I półroczu 2015 r.

Także w Pekao SA chętnych na hipoteki przybywa.– We wrześniu, po wejściu w życie nowelizacji „MdM", zaobserwowaliśmy wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi – powiedział „Rz" Wojciech Pantkowski, dyrektor zarządzający departamentem bankowości detalicznej w Banku Pekao SA.

– Popularność kredytów z dopłatami rośnie, ale ze względu na wymagania ustawy dotyczące wieku kredytobiorców bądź ceny mieszkania, nie wszyscy klienci mogą skorzystać z programu. Stąd nadal więcej kredytobiorców korzysta z tradycyjnych kredytów hipotecznych – dodaje.

Zdaniem Wojciecha Pantkowskiego to, o jaki kredyt – tradycyjny czy z dopłatą – pytają klienci, zależy od miasta i regionu Polski. – Po objęciu programem mieszkań z rynku wtórnego w takich miastach, jak Olsztyn i Zielona Góra, prawie co drugi lokal wystawiony na sprzedaż może zostać kupiony ze wsparciem rządowym. To powoduje, że zdecydowanie wzrosło zainteresowanie kredytami z dopłatami rządowymi na tych rynkach – tłumaczy dyrektor Pantkowski. Według niego największe zainteresowanie kredytami na lokale z drugiej ręki widać w: Łodzi, Bydgoszczy, Sosnowcu, Zielonej Górze, Olsztynie i Gliwicach.

– Ale o ok. 20 proc. wzrosło też po wrześniowych zmianach w „MdM" zainteresowanie zakupem nieruchomości na rynku pierwotnym. Dzieje się tak np. w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku czy Wrocławiu – wylicza Wojciech Pantkowski.

Średnia wysokość kredytu hipotecznego udzielonego przez Pekao SA w I półroczu to 185 tys. zł.

Więcej chętnych na „hipoteki" zgłasza się również do Eurobanku.

– Widzimy dziś większe zainteresowanie kredytami hipotecznymi niż w pierwszym półroczu tego roku. Liczba nowych wniosków zwiększyła się o 5 proc. – mówi Anna Stankiewicz, ekspert Eurobanku w dziedzinie kredytów hipotecznych.

Dodaje, że klientów nadal zdecydowanie bardziej interesuje tradycyjny kredyt niż z dopłatą. Choć te w ramach „MdM" stanowią już ok. 20 proc. udzielanych kredytów.

Średnia wysokość kredytu hipotecznego w Eurobanku wynosi około 230 tys. zł (dla zobowiązań bez dopłaty) i blisko 211 tys. zł (z dopłatą).

Tomasz Borkowski, ekspert z pionu bankowości detalicznej BZ WBK SA, mówi, że w I półroczu tego roku bank udzielił kredytów hipotecznych na łączną kwotę 2 mld zł, a dynamika wzrostu rok do roku wyniosła 50 proc.

– Nadal obserwujemy zwiększone zainteresowanie klientów kredytami hipotecznymi. W porównaniu z pierwszymi miesiącami drugiego półrocza ubiegłego roku dynamika wzrostu w tym roku utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie – zapewnia Tomasz Borkowski. – Udział kredytów w ramach „MdM" w ogólnej sprzedaży kredytów hipotecznych w banku wynosi niemal 20 proc.

Średnia wysokość kredytu na mieszkanie udzielonego przez BZ WBK w I półroczu br. wyniosła 190 tys. zł.

Bez kolejek

Boomu kredytowego nie ma w ING Banku Śląskim. – Zarówno poziom zainteresowania kredytami hipotecznymi, jak i średnia pożyczana kwota, utrzymują się na stabilnym poziomie. Bank nie ma w ofercie kredytów udzielanych w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych" – mówi Klaudia Skalska, menedżer Wydziału produktów w departamencie produktów hipotecznych i ubezpieczeń w ING Banku Śląskim.

W portfelu banku kredyty hipoteczne klientów indywidualnych wynoszą 18 mld zł – po II kw. 2015 r., podczas gdy na koniec 2014 r. było to 16 mld zł. Wzrost  wartości udzielonych kredytów hipotecznych –  rok do roku – bank ocenia na ok. 27 proc. Średnia pożyczona na mieszkanie kwota to ok. 200 tys zł.

Także w Deutsche Banku kolejki po „hipoteki" nie ma. – W naszej ocenie zainteresowanie kredytami hipotecznymi jest mniejsze niż w I półroczu oraz rok do roku – mówi Agnieszka Pilarek, dyrektor biura bankowości hipotecznej Deutsche Bank Polska. – Klienci pytają najczęściej o tradycyjny kredyt hipoteczny, chociaż od początku września istotnie wzrosło zainteresowanie o nowy MdM. Odnotowaliśmy zwiększoną liczbę zapytań o dopłaty do mieszkań używanych. Średnia wysokość kredytu hipotecznego w Deutsche Banku to 354 tys. zł.

Opinia

Michał Krajkowski, główny analityk, Notus Doradcy Finansowi

Od kilku już lat największe zainteresowanie kredytami hipotecznymi obserwujemy pod koniec roku, co wynika zwykle ze zmian przepisów czy procedur. Kilka lat temu czynnikiem stymulującym rynek było zakończenie programu „Rodzina na swoim". Podobnie działały wszelkie zmiany wynikające np. z rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. W ostatnich latach także obserwujemy zwiększone zainteresowanie kredytami pod koniec roku, a wynika to z wdrażania od stycznia każdego roku kolejnych etapów rekomendacji S i zwiększonego poziomu wkładu własnego.

W tym roku także należy oczekiwać, że prawdziwie zauważalne ożywienie dopiero przed nami. Zdecydowanie lepszy może być III i IV kwartał, a skumulują się w tym przypadku dwie przyczyny – wspomniane zmiany w rekomendacji S oraz nowelizacja i korzystne zmiany w programie „Mieszkanie dla młodych".

Analizując zainteresowanie klientów kredytami, trzeba pamiętać o dużym zróżnicowaniu regionalnym w programie „MdM". Są regiony – np. Kraków czy Wrocław – w których skorzystanie z „MdM" jest bardzo trudne z uwagi na niskie limity cen nieruchomości. Siłą rzeczy zainteresowanie takimi kredytami jest niewielkie. Na drugim biegunie są z kolei takie miasta jak Gdańsk, Poznań czy Łódź, gdzie dostępność mieszkań w „MdM" jest znacznie większa, co przekłada się także na zwiększone zainteresowanie kredytami z dopłatą.

Nie należy jednak zapominać o klientach, którzy z „MdM" nie chcą lub nie mogą skorzystać. Ta duża grupa osób musi zaciągać kredyty tradycyjne bez dopłat, więc zainteresowanie tymi produktami także jest bardzo duże.

W dużych aglomeracjach większe zainteresowanie jest kredytami w „MdM" na rynku pierwotnym. Wynika to z niewielkiej podaży mieszkań na rynku wtórnym, które kwalifikują się do programu. Jest to efekt niskich limitów cen na rynku wtórnym. Z kolei w mniejszych miejscowościach większym zainteresowaniem cieszy się rynek wtórny, ale tu przyczyna jest odmienna – w małych ośrodkach rynek pierwotny nie funkcjonuje, gdyż jest tam bardzo mało inwestycji deweloperskich.

Średnia kwota kredytu mieszkaniowego w Polsce od wielu już miesięcy praktycznie się nie zmienia. Oscyluje wokół 200 tysięcy złotych.

Uważam, że w najbliższym czasie kwota ta może się nieco obniżyć. Z uwagi na znacznie większe dopłaty do wkładu własnego w „MdM" część klientów będzie zaciągać niższe zobowiązania w celu zakupu nieruchomości. —gb

Także u pośredników finansowych zrobił się ruch w „hipotekach". – Obserwujemy zdecydowany wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi, zwłaszcza tymi z dopłatą w ramach „Mieszkania dla młodych". W sierpniu Expandera odwiedziło 2,5 razy więcej klientów zainteresowanych programem „MdM" niż przed rokiem. Większość zapytań dotyczy możliwości uzyskania dopłaty na mieszkanie z rynku wtórnego – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Dodaje jednak, że wyniki całego rynku „hipotek" nie muszą tak spektakularne, bo kredyty z dopłatą stanowią jego niewielką część. W pierwszym półroczu odpowiadały jedynie za niecałe 8 proc. wartości wszystkich kredytów hipotecznych. Ale udział ten w najbliższym czasie wzrośnie, choć nadal będą dominowały kredyty tradycyjne.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Barometr nastrojów. Spokojnie w mieszkaniówce
Nieruchomości
Kamienica przy św. Barbary otwarta dla najemców
Nieruchomości
Deweloperzy nie wykluczają korekty cen mieszkań
Nieruchomości
Ranking miast. Które są najbardziej przyjazne inwestycjom?
Nieruchomości
Boom czy zima – marże deweloperów stabilne