Ze wstępnych danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że we wrześniu niemal we wszystkich metropoliach deweloperzy zawarli mniej umów deweloperskich niż w sierpniu. - Wyjątkiem była Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, gdzie sprzedaż wzrosła. W dodatku z oferty znikały stosunkowo tanie mieszkania, co tłumaczyłoby wzrost średniej ceny metra kwadratowego tych, które w niej pozostały – tłumaczą przedstawiciele portalu RynekPierwotny.pl.
Czytaj więcej
300 tys. zł to za mało, żeby kupić nowe mieszkanie w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu czy Trójmieście. Wystarczy na mały lokal w Łodzi.
Oferta mieszkań wzrosła
Jak dodają eksperci, deweloperzy najpewniej cały trzeci kwartał zaliczą do najmniej udanych w tym roku pod względem sprzedaży. Mimo to wiele firm – szczególnie w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i w Trójmieście – zdecydowało się na zwiększenie podaży mieszkań. - Prawdopodobnie tylko warszawscy i krakowscy deweloperzy wprowadzili ich na rynek mniej niż w sierpniu. Jednak sprzedaż była mniejsza, więc oferta wzrosła – mówią analitycy.
Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, ocenia, że deweloperzy na pewno liczą na nową falę popytową. - Na razie wielu potencjalnych klientów wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania. Jedni liczą na spadek cen, inni czekają na korzystniejsze warunki kredytowe lub na nowy program wsparcia kredytobiorców „#naStart” – mówi Wielgo.
Według niego każda decyzja rządu w sprawie tego programu jest lepsza od braku decyzji. - Mieszkania w nowych inwestycjach drożeją z przyczyn często niezależnych od deweloperów. Po prostu rosną ceny działek i koszty budowy. Ofiarą rosnących kosztów są zaś głównie młodzi ludzie, którzy chcą kupić swoje pierwsze lokum. To właśnie w segmencie najtańszych mieszkań ceny rosną najszybciej – zauważa ekspert.