Rz: Po co dziś pośrednik na rynku nieruchomości? Przecież adresy mieszkań na sprzedaż czy wynajem są Internecie, działa mnóstwo portali, także za darmo pokazujących oferty.
Mariusz Kania – prezes agencji nieruchomości Metrohouse. Od ponad 20 lat działa na polskim rynku nieruchomości. Był agentem nieruchomości, kierował zespołem pośredników w warszawskiej agencji nieruchomości Unikat. W 2005 r. rozpoczął pracę nad nowym projektem, sieciową agencją nieruchomości Metrohouse, której akcjonariuszem jest do dziś. W 2010 r. powołał do życia Polską Izbę Nieruchomości: W pewnych sytuacjach warto szczególnie zadbać o bezpieczeństwo – tak jest w przypadku zakupu mieszkania. Odkładamy na wkład własny, podejmujemy decyzję o inwestycji i jeżeli robimy to na własną rękę, często tracimy mnóstwo czasu, szarpiemy niepotrzebnie nerwy. Bo jak często kupujemy mieszkanie? Średnio co 15 lat.
To prawda, że portale zastępują pośredników jako źródło informacji o ofertach, ale usługi pośrednika są dużo bardziej złożone niż wypisanie adresów. Tak było 20 lat temu.
Do czego potrzebna jest dziś licencja pośrednika w obrocie nieruchomościami? Jakie ma to dla pana znaczenie, gdy zatrudnia pan agenta czy brokera?
Tzw. stara licencja pośrednika ma już niewielkie znaczenie. Do zawodu trafiają nowi ludzie, którzy nie mieli możliwości zdobycia tego typu uprawnień, więc ograniczenie się w rekrutacji do obowiązku posiadania takiej licencji w tym momencie nie ma większego sensu.