Nieruchomości w gorączce. Nowe rekordy cen

Klienci znów rezerwują lokale bez ich oglądania. Ceny rosną – wynika z raportu Expandera i Rentier.io.

Publikacja: 10.08.2023 16:13

Nieruchomości w gorączce. Nowe rekordy cen

Foto: Adobe Stock

W lipcu nowe rekordy cen ofertowych padły aż w 8 z 17 miast analizowanych przez Expandera i Rentier.io. Np. we Wrocławiu ceny po raz pierwszy przekroczyły poziom 11 tys. zł za mkw. mieszkania. - Wzrost cen potwierdzają też dane NBP o cenach transakcyjnych – wskazują autorzy raportu.  NBP pokazuje, jak zmieniały się ceny transakcyjne w II kw. roku, czyli przed startem programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. 

- Wzrosły więc nie tylko ceny ofertowe, dyktowane przez sprzedających w ogłoszeniach. Kupujący w większości miast faktycznie płacili za mieszkania więcej niż w I kw.  Na rynku pierwotnym ceny wzrosły w 10 z 17 miast, a na wtórnym aż w 14 z 17 – podają analitycy.

Nowa hossa w mieszkaniówce

- W lipcu rynek nieruchomości przeżywał boom podobny do tego, który pamiętamy z czasów ultraniskich stóp procentowych. Mieszkania sprzedawały się jak świeże bułeczki głównie dzięki programowi „Bezpieczny kredyt 2 proc”. – mówią analitycy Expandera i Rentier.io. - W ciągu miesiąca złożono ponad 18 tys. wniosków kredytowych. W zdecydowanej większości dotyczyły zakupu mieszkania.

Eksperci zastrzegają, że takiego tempa nie da się, oczywiście, utrzymać w dłuższym okresie. - Trudno jednak określić, jak duży jest tzw. odłożony popyt, a więc jak długo będzie tak duże zainteresowanie programem – wyjaśniają.

Najbardziej rozgrzane rynki nieruchomości (wśród badanych miast), to Katowice, Kraków i Sosnowiec. - We wszystkich ceny w lipcu były o 13 proc. wyższe niż grudniu 2022 r. – podaje Expander i Rentier.io. - Dwucyfrowy wzrost (10 proc.) odnotowaliśmy jeszcze tylko w Warszawie. Niższe niż w grudniu ceny obowiązywały tylko w Gdańsku (-4,5 proc.) i Szczecinie (-0,1 proc.).

Rekordowe stawki

Autorzy raportu zwracają uwagę na rekordy. - Najwyższe przeciętne ceny w historii odnotowaliśmy w Białymstoku (8 898 zł za mkw.), Krakowie (12 664 zł), Lublinie (8 878 zł), Łodzi (7 903 zł), Sosnowcu (6 480 zł), Toruniu (7 997 zł), Warszawie (14 265 zł) i Wrocławiu (11 279 zł).

Expander i Rentier.io

Analitycy zwracają też uwagę na znaczący spadek liczby aktywnych ogłoszeń sprzedaży mieszkań. - W lipcu w 17 badanych miastach odnotowaliśmy 102 710 unikatowych (po usunięciu duplikatów) ogłoszeń. To oznacza spadek o ponad 7 tys. (6,6 proc.) ogłoszeń w ciągu zaledwie miesiąca – wskazują.

Skumulowany popyt

Na rynku kredytów hipotecznych najważniejszym wydarzeniem w lipcu był strat programu „Bezpieczny kredyt 2 proc”. - Jego ogromna popularność to efekt dużego popytu, który kumulował się przez wiele miesięcy, gdy młodzi ludzie mieli ogromne trudności z uzyskaniem kredytu hipotecznego – czytamy w raporcie. - Program ma wiele zalet, pozwala uzyskać kredyt bez wkładu własnego na stosunkowo dużą kwotę, z bardzo niską ratą, którą bardzo mocno obniżają dopłaty.

Kupując 45-metrowe mieszkanie w Warszawie, mając 10 proc. wkładu własnego, suma dopłat uzyskanych w ciągu dziesięciu lat może wynieść aż 201 427 zł - przy założeniu, że za pięć lat oprocentowanie kredytów hipotecznych spadnie do 5 proc.

- Jeśli będzie wyższe, to i dopłaty będą wyższe. W innych miastach suma dopłat do takiego mieszkania będzie niższa, ponieważ mieszkania są tam tańsze – tłumaczą autorzy raportu. – Można też kupić większe mieszkanie, podwyższając sumę dopłat. W Warszawie będzie to trudne, ponieważ kwota kredytu jest już bardzo bliska maksymalnego poziomu 600 tys. zł (przy 45 mkw. i 10-proc. wkładu własnego).

Pierwsza rata preferencyjnego kredyt na 45-metrowe mieszkanie w Warszawie to 2 568 zł. Jak szacują eksperci Expandera i Rentier.io, rata zwykłego kredytu na takie samo mieszkanie to 4 008 zł (w systemie raty stałej). – Rata taniego kredytu jest więc niższa o jedną trzecią – wskazują.

Expander i Rentier.io

Co dalej

Co czeka rynek nieruchomości w kolejnych miesiącach? - W krótkim terminie kluczowe będzie to, jak długo utrzyma się ogromny popyt na „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Jeśli do końca roku, to wzrost cen na całym rynku w 2023 r. może przekroczyć 10 proc., a więc przebić naszą czerwcową prognozę – mówią autorzy raportu. - Jeśli jesienią nastąpi uspokojenie i stabilizacja cen, to rok zakończymy wzrostem poniżej 10 proc. Dziś bardzo trudno ocenić, jak wiele osób spełniających warunki programu skorzysta z niego w najbliższym czasie.

W długim okresie, jaj tłumaczą analitycy, kluczowe będzie tempo obniżek stóp procentowych i to, do jakiego poziomu one spadną. - Znaczne obniżki (o ponad 2 pkt proc.) w połączeniu z rosnącymi wynagrodzeniami będą napędzały wzrosty cen. Jednocześnie coraz większe znaczenie będzie miała demografia i imigracja – mówią. - Swoje pierwsze mieszkania będą kupowały osoby urodzone w latach 90., a wtedy rodziło się już znacznie mniej dzieci niż w latach 80. Ceny będą rosły tam, gdzie będzie popyt na mieszkania. W wyludniających się regionach będzie z kolei coraz więcej pustych lokali, co spowoduje stabilizację lub nawet spadki cen.

W lipcu nowe rekordy cen ofertowych padły aż w 8 z 17 miast analizowanych przez Expandera i Rentier.io. Np. we Wrocławiu ceny po raz pierwszy przekroczyły poziom 11 tys. zł za mkw. mieszkania. - Wzrost cen potwierdzają też dane NBP o cenach transakcyjnych – wskazują autorzy raportu.  NBP pokazuje, jak zmieniały się ceny transakcyjne w II kw. roku, czyli przed startem programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. 

- Wzrosły więc nie tylko ceny ofertowe, dyktowane przez sprzedających w ogłoszeniach. Kupujący w większości miast faktycznie płacili za mieszkania więcej niż w I kw.  Na rynku pierwotnym ceny wzrosły w 10 z 17 miast, a na wtórnym aż w 14 z 17 – podają analitycy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Najemcy z przymusu ekonomicznego. Przełomowy moment dla rynku
Nieruchomości
Tani kredyt podbija ceny mieszkań. Ale są i spadki
Nieruchomości
Zastój na rynku najmu. Będzie fala przeprowadzek do własnych mieszkań
Nieruchomości
16 tysięcy złotych za metr kawalerki
Nieruchomości
Sprzedający mieszkania dopasowują ceny do limitów taniego kredytu