W czwartek Sąd Apelacyjny w Białymstoku w całości oddalił apelację spadkobierców byłej właścicielki siedliska w Stawigudzie (powiat olsztyński), pozostawionej przed 36 laty po wyjeździe do RFN. Powodowie domagali się od gminy zapłaty 422 tys. zł z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. To kolejna przegrana, wcześniej w pierwszej instancji ich pozew oddalił Sąd Okręgowy w Olsztynie.
Sprawa dotyczy gospodarstwa o powierzchni blisko 1 hektara w Pluskach. Należało ono do Marii Murawskiej, która w 1981 r. wyjechała na stałe do Republiki Federalnej Niemiec.
Decyzją ówczesnego naczelnika gminy nieruchomość po wyjeździe jej właścicielki przeszła na własność Skarbu Państwa. Potem, na podstawie decyzji komunalizacyjnej, została przejęta przez gminę. Gmina po wielu latach sprzedała ją prywatnemu nabywcy za 422 tys. zł. I takiej właśnie kwoty domagali się powodowie.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd podał, że decyzja komunalizacyjna pozostaje w mocy. Dzieje się tak, bo do tej pory nie wydano decyzji stwierdzającej jej nieważność.
Właśnie na tej podstawie białostocki Sąd Apelacyjny uznał, że gmina Stawiguda w momencie sprzedaży legitymowała się prawem własności do nieruchomości.